DZIAŁALNOŚĆ ZAWIESZONA

[Nowe analizy co drugą niedzielę]
[teoretycznie]

[bardzo teoretycznie, bowiem
BLOG ZAWIESZONY DO ODWOŁANIA]

[i przepraszamy za niezaktualizowane Archiwum, aleśmy leniwe pipy]

1/29/2012


Analiza XX. Patatajamy, czyli ekologia smoków i stanie dęba.

Nota przedanalizowa:
Dzisiaj durnego streszczenia analizy nie będzie, bo:
A) ...nie chce mi się.
B) ...i tak nikt tego nie czyta.
C) ...jaka analiza jest, każdy widzi.

Info ogólne:
AŁtorka: Millu
Adres: http://ksiezniczka-imperium.blog.onet.pl
Źródło: Vomito, oczywiście

Analizują: Shiro Okami, Ithildin, Iustitia Luna, VomitoErgoSum, Erotickie

Księżniczka czekała w sali wejściowej. Legolasa jednak nie było. Stała tupiąc nogą, coraz bardziej się denerwując. Nie miała pojęcia co się z nim dzieje, gdzie on jest.
Śmiem sądzić, że gdyby wiedziała, to logicznym posunięciem byłoby po prostu do niego pójść.
Shiruś, logika to duże słowo.
Nota przedanalizowa:
Dzisiaj durnego streszczenia analizy nie będzie, bo:
A) ...nie chce mi się.
B) ...i tak nikt tego nie czyta.
C) ...jaka analiza jest, każdy widzi.

Info ogólne:
AŁtorka: Millu
Adres: http://ksiezniczka-imperium.blog.onet.pl
Źródło: Vomito, oczywiście

Analizują: Shiro Okami, Ithildin, Iustitia Luna, VomitoErgoSum, Erotickie

Księżniczka czekała w sali wejściowej. Legolasa jednak nie było. Stała tupiąc nogą, coraz bardziej się denerwując. Nie miała pojęcia co się z nim dzieje, gdzie on jest.
Śmiem sądzić, że gdyby wiedziała, to logicznym posunięciem byłoby po prostu do niego pójść.
Shiruś, logika to duże słowo.
 Jak z niej taka księżniczka, to niech każe służbie go znaleźć. Albo się zabawić jakąś rozmową lub... czymś.
On ma czas, a ona umrze. 

- No pięknie! Wystawił mnie! – krzyknęła dziewczyna i podążyła w kierunku swojej sypialni.
- Iluvenis! Przepraszam cię bardzo!- z dala dało się słyszeć głos króla elfów. Coś mnie zatrzymało.
Coś go zatrzymało, ale nie bardzo wie, co.
Smok. To był już pięćdziesiąty smok tego dnia. Ile te gadziny mogą się mnożyć?
Ale smoki wyginęły, przecież nie ma już dziewic. 

 Wybaczysz?
NIE!

Cóż miała zrobić Caprielle?
Nakopanie mu do dupy wydaje się kuszącą propozycją.
W ryja, w dyby i do lochów. 

Wybaczyła i poszła z nim na przechadzkę po mieście.
Tak bez przyzwoitki?
Skoro nawet nie robi mu wyrzutów za spóźnianie się, to ja się nie dziwię, że ją tak wystawia >>
Sala do BDSM byłaby lepszym pomysłem. Mogliby polepszyć swoje relacje... polityczne. Symulacja wojny. Rozpoznanie w siłach wroga... Symulować można dużo rzeczy. I stymulować.

- Jak zapewne słyszałaś, nasze małe elfie królestwo, jest nazywane przez ludzi wioską. Wasza rasa, nie umie docenić królestwa Milane. Dla was, co jest małe i niepozorne, jest gorsze.
Rozumiemy cię, Legolasie. Kompleksy to nieprzyjemna sprawa.
Idealny temat na romantyczną przechadzkę. 

Wprawdzie zdarzają się wyjątki...Ale nie będę o tym mówić.
W sensie, wyjątki, że małe jest lepsze czy że są ludzie, którzy doceniają elfią wioskę?
Małe jest piękne.
Wiem, to powiedzenie nadaje sens mojemu życiu. {patrzy się na swoje nędzne 156 cm wzrostu}
Ano... ~~patrzy na swoją klatkę piersiową~~

Jak widzisz, na środku Milane, stoi mój pałac, w zasadzie duży mieszkalny dąb.
W imię Olchy i Sosny, i Dębu Szypułkowego, jemioła.
Duży mieszkalny dąb. Znaczy że co? W dziupli mieszka? Pięć metrów kwadratowych na krzyż? A może rozbija sobie namiot pod pniem?
Może to baobab?

Jest on najmniejszy wśród populacji elfów, więc nie mam się czym chwalić
Elfy to dęby! Elfy to dęby!... Chyba że nie mówimy już o dębie. {porn mind}
Może te dęby to symbol? Taka metafora?
Chłop jak dąb!... rzecze stare polskie porzekadło.

 
(Caprielle próbowała sobie wyobrazić drzewa innych królów, jednak nie udało jej się).
Małe doświadczenie. Musi po-exp-ić.
To nie pierwszy raz, gdy spotykamy boChaterkę z kiepską wyobraźnią.
Nie tylko boChaterkę.

Mamy tutaj cztery główne ulice: Northess, Eastess, Westess i Southess. Jak sama nazwa wskazuje, wyznaczają one kierunki: północny, wschodni, zachodni i południowy.
Jakież oryginalne nazwy. Już wolę olsztyńskie osiedla z ulicami typu: ulica Jemioły, ulica Konwaliowa, Poziomkowa na jednym albo Słoneczna, Gwiaździsta, Srebrzysta itp. na drugim osiedlu.
Jak w Ameryce. Proszę mnie wysadzić na rogu piątej i ósmej...
A broń Borze im się cyferka zamaże.

Miejscem ich przecięcia, jest nasza główna fontanna, idziemy właśnie w jej kierunku.
Fontanna w miejscu przecięcia... nie no, luz. Każdy ma swoje obeliski i takie tam. Fontanna... ja pierdzielę.
No dobrze, już, dobrze.
Mogli tam postawić wielki dąb. Albo konia stającego dęba. Albo... coś innego... stającego... dęba... 

Szli już piętnaście minut. Caprielle nie marudziła, tylko podążała za Legolasem.
Oni idą... od zamku... do fontanny... która stoi na środku miasto-wiosko-królestwa... w piętnaście minut. Może on mieszka w takim centrum jak i ja? W centrum zadupia?

Jednak nie za bardzo ciekawiła ją miejscowość Milane. Myślała, co robi jej ukochany, właśnie w tej chwili.
I to jest jedyne zdanie w całym rozdziale, w którym wspomina swojego faceta. To się namyślała.
Może ona w ogóle mało myśli?

- Już jesteśmy. – oznajmił król elfów.
Spoko. Nie zauważyła. Tu drzewo, tam drzewo.
And now... number one. The larch. The larch. THEE LAARCH.

Caprielle ujrzała przed sobą ogromną fontannę wykonaną ze złota i srebra.
Jak w typowym ruskim pałacu. Złoto, srebro, kicz i świecidełka.
Ruskim?
No ruskim. Rosjanie mają bardzo dobry gust, to ty nie wiedziałaś?
I bardzo dobre dziwki. Ale żeby nie było, ja sama nie sprawdzałam, tylko przy ulicach czasami stoją takie ssaki leśne. 

Strumienie wody rozchodziły się w cztery strony świata. Na środku stała złota elfica z łukiem. Woda płynęła z jej kompasu, który miała na szyi.
Z jej kompasu... A to się teraz tak nazywa?
Znaczy że co? Ta woda jej przeskakiwała nad ramieniem czy ją na wskroś przebijała, żeby się dostać na te wszystkie strony świata?
Może ona umie dotknąć potylicą łopatek? Jeszcze by się nauczyła obracać głowę o sto osiemdziesiąt stopni i będzie się mogła polizać po plecach.
Elfy żyją w lesie, wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się u nich znalazły jakieś sowie geny. 

Był to przepiękny widok. Wokół rosły kwiaty i różne dziwne rośliny.
Znaczy że co? Kocimiętka?
Przerośnięte muchołówki?
Względnie orchidea udająca seks-manekina dla samców os?
...Jemioła. 

Księżniczka nie mogła się napatrzeć. Podeszła bliżej. Włożyła rękę do wody. Była ciepła.
Nie ma to jak elfy z podgrzewaną fontanną. To pewnie po to, żeby im się te nieliczne dzieci nie poprzeziębiały, jak będą się w niej pluskać. Jeszcze dostałyby zapalenia płuc, a przy ich technice... A, czekajcie. Mają podgrzewaną fontannę. Co to dla nich - pff! - zapalenie płuc.
Podgrzewana fontanna. Ja pierdolę.

Ujrzała w zwierciadle, swoje odbicie.
Ona dokonuje zbiorowych gwałtów na przecinkach. Ja wiem, że przecinki to ogonki, a ogonki są fajne, ale, no, bez przesady...

- Jak widzisz, wygląda całkiem nieźle. – skomentował Legolas.
Nie ma to jak trafiony komplement.

- Co ty mówisz? Jest wspaniała! – krzyknęła z podziwem Caprielle.
"Tylko kto to jest?" - pomyślała, wpatrując się w tę dziwną wodnistą twarz.
Poczucie własnej wartości to podstawa. Stanowczo. 

- Iluvenis, to jeden z czterech zabytków, które chciałbym ci pokazać, a mamy tylko jedno popołudnie.
- Ten jest piękny! – krzyknęła zadziwiona. Jakoś nie chciała odejść od tego miejsca.
Ależ zostań, zostań. Wleź do fontanny i sczeźnij, w wilgotnym powietrzu i wysokiej temperaturze szybciej zachodzą procesy gnilne. Nawet byś tak długo nie śmierdziała.

- Proszę za mną. – rzekł król elfów.
 Dobrze, że zaznaczyłaś, że król, bo po jego sposobie wyrażania się osobiście nie dałabym mu więcej niż pazia.

Poszli na północ. Caprielle sądziła, że i drugi zabytek będzie równie piękny jak i pierwszy, jednak się rozczarowała.
Ojej, cóż za zwroty akcji! {obgryza paznokcie, z niecierpliwością oczekując dalszego ciągu}

Sądziła, że zobaczy coś ciekawszego od pary elfów, stojących na postumencie, wykonanych z gliny.
Pewnie zrobili ich Kai i Ren.

- Tutaj przychodzą zakochane pary. Postacie z gliny mają ukryte znaczenie, tak samo to serce na środku, które ci pokazałem. Jest na piersiach kobiety i jak widać pokazana jest jego połówka.
Nie ogarniam.
Czyli kicz, kicz, kicz... 
Cza, cza, cza. 

Z jednej strony jest z gliny, a z drugiej…
Legolas obszedł rzeźbę. Księżniczka poszła za nim. Caprielle wytrzeszczyła oczy. Z drugiej strony para była zrobiona ze srebra, a jedynie serce było złote.
...i jeszcze więcej kiczu.
Ja tam myślałam, że elfy to takie istoty żyjące w zgodzie z naturą i tak dalej... Nie wiedziałam, że metale szlachetne to surowiec gęsto występujący w lasach.
Zawsze mogły być z mithrilu.

- Nie wierzę własnym oczom. Znowu coś mnie zaskoczyło. – skomentowała księżniczka.
Nic nowego.
Zaskoczyła mnie złota rzeźba. Łał. O, a tu kolejna złota rzeźba. Łał. To taka różnorodność. Łał.

- Jak widzisz Milane, to niezła kopalnia zabytków. Jest jeszcze wiele, ale nie starczyłoby mi czasu, żebym ci je wszystkie pokazał.
- Ale ja chcę je zobaczyć! Naprawdę! – krzyknęła podekscytowana księżniczka.
- Weź się, kurna, zdecyduj - odparł Legolas. Naprawdę, gdyby od tego nie zależało dobro jego królestwa, już dawno wystawiłby ją za bramy i kazał łucznikom strzelać do niej za każdym razem, gdy zbliżyłaby się na odległość mniejszą niż dwadzieścia metrów.
Poświęciłem na pokazywanie ci zabytków jakieś pięć minut. Fuck yeah.
Ale oni nie wykopują złota i srebra, tylko zabytki w całości, zauważyłaś?

- Skoro chcesz. – król elfów się uśmiechnął.
- Legolasie, a jak to działa z tym sercem?
No widzisz, jest sobie układ krążenia...
Który dzieli się na krążenie mniejsze, płucne, i krążenie większe...
Żyły doprowadzają krew do serca, a tętnice od serca...
U konia serce znajduje się między trzecim a szóstym żebrem...
Dobra, zamknijcie się już. Obie.  

- Powiem ci jak będziemy szli.
To co? Bez ruszania nogami nie może ust otworzyć? WTH?

Caprielle poszła za królem elfów. Jednak jakaś siła nakłoniła ją, by spojrzała ostatni raz na tą rzeźbę
Zmiana napięcia na nerwie, a potem mięsień... Taka siła wewnętrzna. To ze środka pochodzi, na pewno.
{parsk} Siła odśrodkowa XD 

(...) Księżniczka odwiedziła także zabytkowe domy i posiadłości elfów, sprzed trzystu lat.
Elfy są długowieczne. Takie trzystoletnie zabytki są młodsze od wielu mieszkańców Milane >>
Zabytkowe... pf. Odziedziczę dom po mamie i zaraz jest zabytkowy.
Poza tym, ej, oni nie mieszkali w drzewach przypadkiem?
Zabytkowe dziuple xDD

(...) A tuż przed zachodem słońca pokazał jej jeszcze miejsce, w którym elfy zaczęły współpracować z ludźmi.Współpracować jak? Razem kopać poletka i sadzić poziomki?

Caprielle była zmęczona, ale wycieczka po Milane bardzo jej się podobała. Marzyła o długiej kąpieli, obfitej kolacji i miękkim łóżku.
- Legolasie było wspaniale! – krzyknęła uradowana dziewczyna.
- To była dla mnie przyjemność. – rzekł nieco obojętnie Legolas.
{porn mind}
Tak to jest gdy ktoś od ktosia lepiej bawi się. 

Księżniczka pobiegła do swojego pokoju. Wykąpała się, przebrała i zeszła na kolację.
W elfim świecie wszystko jest na opak. Biegnie się do pokoju, a nie z, zakochuje w drugorzędnej postaci,a nie największym ciachu Kanonu, i schodzi nie na śniadanie, a na kolację.
Przynajmniej coś nowego.
PFFFFF.


Jej ojciec już tam był. Zawołał ją do stołu. Później przyszedł król elfów. Caprielle opowiedziała ojcu o wycieczce po Milane. Heliot słuchał ją uważnie.
Słuchał ją? Znaczy co, osłuchiwał? "Córko droga, bądź posłuszna, bo osłucham ci kolano!"
...W mojej głowie brzmiało to lepiej.

Po kolacji dziewczyna poszła się do swojego pokoju. Jednak nie mogła usnąć. Co zamknęła oczy śniło jej się, że ktoś chce ją zabić. Postanowiła zejść na dół. Była przekonana, że nikogo nie będzie o tej porze, więc nie przebierała się. Zeszła w piżamie. Udała się do kuchni.
Nalała sobie kubek wody i usiadła w salonie. Ku swojemu zdziwieniu zobaczyła, że Legolas siedzi na fotelu i popija wino. ~~Na jego nogach sadowił się puszysty kot rasy perskiej, nie spuszczający wzroku z dziewczyny.~~
Aha, przyszła, usiadła, a potem zauważyła, że Legolas siedzi na fotelu NAPRZECIW niej?
Ona dosyćczęsto sie dziwi. Może ma to coś wspólnego z tymi Rosjanami?

Odziany był w piżamę i szlafrok. Patrzył w okno. Nogi podparte miał na pufie. Palił cygaro.
Mordorskie chyba.

Spojrzał na Caprielle. Uśmiechnął się do niej i powiedział:
- Stało się coś, Iluvenis?
- Nnie… - wyjąkała księżniczka. Poprawiła swoje włosy i ułożyła je do przodu.
I zaczęła wyglądać jak Kuzyn Coś. Ja się naprawdę dziwię, że Legolas nie nałożył jej jeszcze okularów.
Patatajamy :D 

- Siadaj moja droga. – gestem wskazał jej fotel naprzeciwko siebie.
Ktoś tu chyba ma manię kontroli, zda mi się.

Księżniczka poszła w kierunku fotela. Ledwo postawiła nogę, elf złapał ją za rękę.
Łał. Jaki kontrast! Ona nogę, a on rękę. A potem ona w oczy, a on w cycki, jak się domyślam?

Pociągnął do siebie. Stali tak, patrząc sobie w oczy. {Łe.} Przytulił ją.
On przytulił, a ona?

- Iluvenis, przepraszam cię.
Chwycił nóż i przystawił do pleców Caprielle.
A ona nie zauważyła, że tak jakby coś relatywnie ostrego z lekka kłuje ją w plecy? 
Poza tym, co to, kurna, za sposób zabijania? Że niby co on jej tam zrobi, podziabie po mięsiątkach?

- Muszę…- rzekł.
- Ach... Muszę... Muszę... Gh...! - powtarzał co chwila. Caprielle nie mogła zrozumieć, dlaczego tak strasznie sapał.

Księżniczka zamknęła oczy…
Na podłogę poleciały krople krwi…
Tak, brakuje nam tylko emo i rubinowych łez.
To niby wzruszające miało być, tak?


...
Postanowiłam napisać opis miasta, jeśli chodzi o mój gust, to notka była taka sobie, ale o tylko moje zdanie. 
Nie tylko twoje.
 
Mam malutką nadzieję, ze chociaż jednej osobie się spodoba. Co do szabloniku, co prawda zmieniałam go na zimowy i zostanie jeszcze trochę, ale już mam następny, tak nawiasem mówiąc.
Ja wiem! Ona jest hobbitem! Wszystko u niej jest malutkie. Notka, nadzieja, szablonik... móżdżek.
Móżdżyczek.
Mniumniuńkie móżdżynieńko.
Podobno małe jest piękne.
Piękne może i tak, niekoniecznie efektywne. 

3 ...:

Angamoth pisze...

Co do "zabytków" sprzed 300lat, trzy stulecia przeżywały późniejsze generacje królów Numenoru, ale jak ktoś ogarnia 1/3 Kanonu to inna sprawa, zwłaszcza gdy ta 1/3 Kanonu Tolkienowskiego skupia się na ludziach i hobbitach zamiast na elfach.

Kto miałby niby być największym ciachem Kanonu?

Coś jeszcze... A! Ja czytam notkę przedanalizową, jak mogłaś mnie tego pozbawić ;P

Swoją drogą zakończenie jakieś takie, dziwaczne (notki, nie analizy).

Alabastrowa pisze...

Angamoth,
ja też ogarniam tylko "Władcę pierścieni" z Tolkienowskiego Kanonu, ale i tak nie powiedziałabym, że to 1/3. Bardziej że... 1/5. Albo mniej. Co nie zmienia faktu, że może i nie znam Tolkiena za dobrze, ale przynajmniej o nim nie piszę. Zresztą wydaje mi się również, że aŁtoreczka tutaj nie była łaskawa przeczytać książek, tylko bazuje na filmie.

A bo ja wiem? Choćby Legolas, jak już dziołcha się ciska na elfy. Przystojny elfi król, miły, kochany i takie tam pierdolenie... A że trochę gejowaty, to co to tam.
Dobra, przegięłam z tym ciachem całego Kanonu. Chodziło mi o to tutaj. Żeby nie było, bo zaraz zaczniesz mi rzucać imionami postaci, o których w życiu nie słyszałam.

Patrz pkt A >>

A to nie do mnie, ja tu tylko analizuję.

Angamoth pisze...

Ciężko stwierdzić odnośnie wyglądu tak na dobrą sprawę, żadnego nie potrafię sobie przypomnieć. Choćbyśmy nie wiem jak się starali nie przeczytamy wszystkich książek.

I tak Ci tylko zwracam uwagę, że zawsze z chęcią czytam wszystko co piszesz (z wyjątkiem Yaoi, ale shh:P).

:a   :b   :c   :d   :e   :f   :g   :h   :i   :j   :k   :l   :m   :n   :o   :p   :q   :r   :s   :t

Prześlij komentarz