Info ogólne:
AŁtorka: sexKarolinka
Źródło: świetny zmysł Vomito
Adres: http://sexkarolinka.blog.onet.pl
Poprzednia część: O TU
Analizują: Ithildin, Anonim Anomalia, Pirania Żmijowata, VomitoErgoSum, Shiro Okami, Iustitia Luna, Erotickie
Przygoda w szkole
A oto kolejna mała historyjka, mam nadzieję że zrobi się wam troche gorąco.No, ta pogoda jest bezczelna, wakacje się kończą, a na termometrach miejscami trzydzieści stopni... Ach, tobie chodzi, że niby z podniecenia? A to nie, na to nie licz.
Dzień miał być normalny jak zwykle, niestety tak się nie stało. A wszystko zaczęło się rano, ponieważ nie mogłam znaleźć żadnych z moich małych majteczek (wszystkie musiały być w praniu).
Och, to straszne! =='
Rany, to ubierz te duże! Co za problem? >>
Postanowiłam, że nie założę dziś bielizny.
Nie ma to jak słuszne decyzje.
Yes, we can.
Więc na gołe ciało ubrałam białą haftowaną bluzeczkę i króciutką czarną spódniczkę, która sięgała mi do połowy ud. Na to wszystko biały cieniutki wełniany sweterek. Efektu dopełniły jeszcze czarne kozaczki na obcasach.
Opis ubioru - jest! *odhacza*
Więc cała wesoła i szczęśliwa poszłam do szkoły.
Cała?
Gratulujemy.
Na matematyce mieliśmy pracować w czteroosobowych grupach. Złączyliśmy więc dwie ławki i zabraliśmy się do pracy. Pech sprawił, że w mojej grupie byli tylko sami chłopacy. Rysowaliśmy coś na dużej kartce.
Mam nadzieję, że był to wielki wykres funkcji f(x) = -sin2x...
A żebym mogła objąć większy obszar kartki wstałam.
Dziecinada, pedofilia, zoofilia, a teraz obejmuje kartkę i najwyraźniej liczy, że nie będę miała skojarzeń...
Po kilku minutach rysowania, zauważyłam na sobie wzrok kolegów siedzących naprzeciwko mnie. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, jaki błąd popełniłam.
Łał.
Haftowana bluzeczka i sweterek miały dosyć duży dekolt, a do tego wszystkiego byłam jeszcze pochylona. Nie muszę przecież mówić, że przy takim połączeniu bluzeczka odstawała, a moje piersi były prawie na wierzchu.
Skoro nie musisz tego mówić, to po co to mówisz?
Skoro wcześniej gwałt sprawiał jej przyjemność, to ja naprawdę nie wiem, jaki błąd popelniła.
Może zazwyczaj dba o ich dobre samopoczucie, a teraz popełniła błąd, pokazując im cycki?
Musieli wpatrywać się już dłuższą chwilę, bo byli nieźle napaleni.
Napalenie się najwyraźniej kompiluje w tempie 15 jednostek na sekundę.
Wyprowadźmy na to wzór.
Pomyślałam sobie, że jeżeli już tyle widzieli niech popatrzą sobie jeszcze trochę, a ja im w tym jeszcze pomogę.
Najlepiej się jeszcze rozbiorę, żeby mnie zgwałcili. Przecież to takie miłe~!
A po wszystkim na pewno odstawią mnie bezpiecznie do domu...
No i nie będzie mogła ich gonić, bo przecież ma kozaczki.
Już wiadomo, dlaczego matematyka to ulubiony przedmiot większości uczniów.
Oparłam się więc łokciami na stoliku, co sprawiło że całe moje piersi były dokładnie widoczne. A ja nie zbaczając na nich, rysowałam dalej. W sali narastał ogólny hałas i bałagan.
Chyba wiem czemu... {przypomina o krótkiej spódniczce}
Słoneczko wersja hard.
Jeden z nich nie mogąc dłużej wytrzymać postanowił przejść się po klasie, co po chwili uczynił.
Pingwinim krokiem.
Po klasie? Ja myślałam, że w takich sytuacjach to raczej do łazienki...
Drugi wstał i podszedł do mnie z lewej strony. Jedną ręką pokazując coś na kartce i mówiąc czy nie będzie lepiej zrobić tego w ten sposób,
Ale zrobić czego w ten sposób?
Nie prościej zapytać, czy jej się podobasz?
wsadził drugą od tyłu pod spódniczkę.
Jeśli dobrze rozumiem, to teraz cała klasa przygląda się temu z zachwytem.
Nie ma to jak dyskrecja.
Przebiegł parę razy po rowku i zdumiał się, że nie mam na sobie majteczek.
To jest tak absurdalne, że nawet już nieśmieszne {ryczy}
Ja bym mu zapierdoliła jeszcze zanim by zdążył "przebiec parę razy po rowku", ale może jestem nienormalna...
Jeszcze się nie zorientowałaś, że to z ałtorką jest coś nie tak? :D
On naprawdę nie miał już czego macać?
Ej, ale może to był rowek między krzesłami?
Odruchowo cofnął rękę, ale że ja nie zareagowałam po chwili wsadził ją ponownie.
A gdzieee...?
W rowek. To był bonus!
A teraz się, kurna, dziwią, że "chłopcy dziewczyn nie szanują" >>
Tym razem ręka zatrzymała się na moim pośladku i ścisnęła go. Po chwili ugniatał go delikatnie,
Chyba będzie robił bułeczki :D
Oponki.
po czym zjechał do cipki, rozsunął wargi i zagłębił w niej palec.
Swoje wargi?
Rozdziawianie gęby najwyraźniej pomaga mu w skupieniu się.
I jeszcze przygryzał koniuszek języka.
Poruszał w niej tak intensywnie, że musiałam wstawać na palce, a zęby miałam mocno zaciśnięte żeby nie wydać żadnego odgłosu. Marcin chyba wiedział, że zaraz mogę krzyknąć, więc wyjął ze mnie palec, położył go na łechtaczce i masował ją delikatnie.
No to na pewno pomoże jej w utrzymaniu ciszy =='
Dostał się do niej bardzo sprawnie, za sprawą tego, że byłam kompletnie wygolona. Nauczyła mnie tego kuzynka, ale tą historię opowiem, kiedy indziej.
Proszę, nie...
W tym czasie cipka zrobiła się cała mokra, a soki powoli spływały po udach.
Tak w międzyczasie? Niechcący wyszło?
Takim masażem doprowadzał mnie do obłędu.
Była gwałcona przez potężnego, dorosłego mężczyznę - luzik, ale fajnie. Upośledzona palcówka robiona przez jakąś siedemnastoletnią cipę z trądzikiem, która nie zna innych piersi poza swoimi - łaaa, obłęd. Dziewczyna ma coś nie teges z priorytetami.
W między czasie matematyczka zaczęła chodzić po klasie i przyglądać się rysunkom. Chłopak zafascynowany swą dotychczasową pracą nie zwracał na nią w ogóle uwagi.
Już widzę jego zafascynowanie: "Łaał, mogę dotknąć? O ja, ale fajnie... Ej, chłopaki, obczajcie to!"
Dobry Borze...
Kobieta przeszła koło naszego stolika spoglądając na naszą artystyczną pracę, ominęła chłopaka i stanęła za mną.
I też zaczęła się przyglądać. Co jakiś czas wtrącała jakąś uwagę co do technicznych aspektów palcówki, ale głównie milczała.
Stała w kolejce.
"Ocena aktywności na zajęciach... Masz plusa!"
"Chłopcze, co robisz?"
"Pobudzam... wyobraźnię koleżanki."
Marcin przestał na chwilę poruszać palcem, ale sama obecność jego ręki między moimi nogami sprawiała mi wielką przyjemność.
Przytulanie - najlepsza forma dziękowania za obecność.
Matematyczka stała tak przez dłuższą chwilę, patrząc na nas z góry co rysujemy,
Taa, "co rysujemy"?
Tak to się teraz nazywa według współczesnej młodzieży? Za moich czasów się mówiło, że się idzie uczyć biologii.
"Niech pani rzuci na to okiem..."
po czym niespodziewanie położyła rękę na moim udzie i przesunęła ją do góry.
(rechocze)
Lol, gdyby to o mnie chodziło, to ona już byłaby u dyrektora :D
A dyrektor zrobiłby to samo! :D
Byłam przerażona, przecież przyłapała nas na gorącym uczynku, myślałam o najgorszych rzeczach które mogą mnie przytrafić.
Na przyykład? Gwałt ci nie przeszkadza, torturować cię jej nie wolno...
A seks grupowy z nauczycielką? Tego by już nie zniosła.
Kobieta jednak chwyciła rękę Marcina i wyjęła ją spod spódniczki nie czyniąc przy tym żadnego komentarza.
A dało się to jakoś skomentować?! -.-
Matematycy są nieobliczalni.
Uwolniona wtedy od ręki kolegi usiadłam na krzesełku, a kobieta zaczęła dalej przechadzać się po klasie.
Mokre krzesełko. Tam nie powinno się wytworzyć jakieś podciśnienie?
Sluuurp.
Moje oswobodzenie nie trwało jednak długo, ponieważ Marcin udając, że coś mu spadło, wślizgnął się pod ławkę.
~~parsk~~ Może wślizgnął się pod ławkĄ?
To zaraz :D
Podciągnął mi spódniczkę i rozchylił moje nogi bardzo szeroko. Wiedziałam co mu chodzi po głowie,
Wszy?
więc przesunęłam się na skraj krzesełka i wtedy poczułam na sobie jego język.
No jasne. Skoro matematyca zauważyła, jak on ci robił palcówkę, kiedy najwyraźniej cała klasa nie (co już jest dla mnie wystarczająco dziwne, bo oni tam powinni stać i kibicować), to tego już nie zauważy? Wyczerpała swój dzienny limit spostrzegawczości?
Na początku zlizał soki które spłynęły mi po udach gdy stałam, a później skoncentrował się na łechtaczce.
Mhm. Interesujące.
Mhm. Współczujemy.
Pewnie wymagało to od niego dużo wysiłku, żeby się tak skoncentrować na jednym punkcie.
Pewnie zaczął zezować.
Na zmianę muskał ją bardzo delikatnie i ssał. Moje podniecenie rosło z każdą chwilą, aż cichutko jęknęłam i złamałam kredkę.
{parsk}
[facepalm]
*Ómiera* Dobrze, że to nie była jego kredka.
Chłopak z ławki zaczął chyba coś podejrzewać,
Może ona chodzi do klasy integracyjnej?
W takim razie ciekawie integrują.
ale zaczęłam z nim rozmawiać tuszując tym samym swoje podniecenie.
¬¬
Ciekawe, jak wyglądała ich rozmowa. "No i wtedy doszłam... yy, znaczy poszłam do Kaśki... Ah! Ale mnie skurcz złapał..."
"Daj, rozmasuję."
"I gotta gay... Go. I gotta go."
Czułam wielki zbliżający się orgazm. Odwlekałam go i odwlekałam,
Może ona to android? Bo ja nie mam raczej władzy na tym...
Albo chłopak był tak beznadziejny.
czekając na odpowiedni moment, niestety taki nie nadszedł.
Aww.
W momencie, w którym miałam przeżyć fantastyczny orgazm zadzwonił dzwonek, a chłopak wyszedł spod ławki wycierając mokre usta.
*parsk* "Czas na przerwę, czas na Kit-Kat!"
Niestety nie pozostało mi nic innego jak pójść na przerwę.
Ja pierdzielę. Ten chłopak naprawdę był beznadziejny .__.
Wychodziłam z klasy jako ostatnia, a tuż przy drzwiach usłyszałam głos nauczycielki, że musi ze mną porozmawiać.
I teraz mogłoby się wydawać, że dziewczyna dostanie ostrą reprymendę. Ale nie, to byłoby za proste...
Mówiła, że nic takiego nie może się więcej zdarzyć i jeżeli już muszę to zrobić mam to robić sama i najlepiej w toalecie. To mówiąc dała mi mały elektryczny wibratorek, który mogłam sobie zatrzymać.
{kwiczy, bo nic innego już jej nie pozostało}
~FACEPALM~
To byłoby chore, gdyby miała go zwrócić...
Awww!
Nauczycielka pewnie rozstawała się z nim z bólem serca.
...To już nie jest szkoła specjalna, tylko superspecjalna.
Udając, że wkładam go do torby wsunęłam go w rękaw sweterka. Zrobiłam to z myślą, że zaraz go wypróbuje. Udałam się więc do toalety. Spuściłam klapę na dół i usadowiłam się wygodnie.
Błagam, błagam, MNIEJ SZCZEGÓŁÓW. Nie muszę wiedzieć 99,9 procent tych rzeczy, a 100% nawet nie chcę wiedzieć.
Brud, bakterie, zarazki, grzybica, fuu!
Urządzenie nie miało więcej niż 15 cm długości i brzęczało bardzo cichutko.
No rzeczywiście, mały wibratorek.
Malutki.
Pewnie przez całe życie ją uczyli, że "tyle" to dwadzieścia centymetrów.
Może to był wibrator Jamesa Bonda, taki rozkładany... pewnie jeszcze z parasolką i szminką.
Więc podciągnęłam trochę spódniczkę do góry i wsadziłam sobie to małe cudo między nogi.
Wsadziłam to małe cudo w moje małe cudo. Nie, kurwa, ja stąd wyjdę z chorobą psychiczną...
Na początku ogarniało mnie dziwne uczucie, ale już po chwili bardzo mi się to podobało.
Ona się łatwo adaptuje.
Bo to wystarczy przeinstalować sterowniki :D
Nikt mi nie przeszkadzał i nikogo nie było w pobliżu, więc mogłam się nareszcie cała oddać ekstazie.
Mam uwierzyć, że nikt tam nie stoi, nie maluje się, nie odrabia lekcji lub nie pali papierosów, chowając się przed nauczycielami? Eehe.
Bo ty do patologicznej szkoły chodziłaś >>
A ta tutaj to zdrowa jest?
Rozpięłam sweterek i delikatnie przez bluzkę pieściłam swoje piersi.
A już myślałam, że piersi sweterka.
Dziecię drogie, ogarnij się.
Czułam jak sutki powoli twardniały. I nagle ktoś otwiera drzwi, których zapomniałam zamknąć.
Taa, "zapomniałam".
Nie zdążyłam zareagować a owa postać była już w środku. Serce znów biło mi bardzo mocno, bo drugi raz dzisiaj zostałam przyłapana na gorącym uczynku.
Jeszcze raz przeczytam coś o gorącym uczynku...
Ale to był Marcin.
Rozumiem, że on już zdążył wejść do środka i pewnie jeszcze zasunąć zamek w drzwiach, zanim ona zauważyła, że to on?
Pytanie, skąd on wiedział, że to ona była w tej łazience?
Pytanie, co on robił w damskiej łazience?
Może ich łazienki są koedukacyjne? ~~wzrusza ramionami~~
A może on po prostu lubił zaskakiwać dziewczyny?
W zasadzie nie wiem czy powinnam się cieszyć, że to on, czy być zła, że znów zostałam przyłapana.
Chłopak wszedł do kabiny, a ja mam wibrator w waginie. Rzeczywiście, mam powód do radości.
Raczej dylemat.
"Poczekaj, muszę to przemyśleć." Bzzzzzzzzzz...
Chłopak zdenerwował się bardzo gdy zobaczył co robię.
Zazdrosny?
Chciał dokończyć co zaczęliśmy na lekcji. Oczywiście mówiłam mu, że tak więcej nie może być i powinniśmy o tym jak najszybciej zapomnieć, ale on nie chciał nawet o tym słyszeć.
Oczywiście.
Rozumiem, że ona mu to mówi z tym wibratorem w waginie?
Mam pomysł! Może... yy... wykop go z kabiny? W której i tak nie powinno go być?
Jak myślicie, kim w rzeczywistości jest człowiek, który pisze te brednie? ~~zamyśla się~~
Chciałam wyjść, ale wytrącił mi z ręki wibrator i popchnął mnie.
Phh, "z ręki"?
Wyrywałam się, ale on złapał mnie i przydusił do ściany. Stałam tyłem do niego z twarzą przyciśniętą do zimnych kafelków.
W takiej sytuacji JA zaczęłabym się drzeć.
Bo ona ma słabo rozwinięty instynkt samozachowawczy.
Ona ma w ogóle nieliczne części ciała rozwinięte.
Rozpiął rozporek i wyjął swoją zabawkę,
Czy ktoś jeszcze - poza mną - wątpi, że oni mają 17 lat?
Z tego co pamiętam, ja swoje zabawki trzymałam w pudełku.
potarł ją parę razy ręką i z niegroźnie wyglądającej męskości zrobiła się naprawdę wielka maczuga.
Matko, popłakałam się... {kwiczy}
~wali głową o klawiaturę~
Maczugi i inne zjawiska krasowe.
Biedaczka, liczyła na dżina, który spełni jej trzy życzenia.
Białego i lepkiego?
Obejmując mnie w pasie podciągnął spódniczkę po czym zamoczył się we mnie. Cały czas trzymając mnie jedną ręką zaczął powoli się poruszać,
Była zimna, więc robił to powoli. Najpierw zamoczył palec u stopy, potem wszedł do kostek, a potem... Dobra, już się zamykam.
w tym czasie druga ręka rozpinała guziki bluzeczki. Gdy wszystkie guziki były już odpięte, ugniatał mocno moje piersi. Cały czas próbowałam się oswobodzić, wyrwać, ale trzymał mnie mocno.
Oswobodzić, wyrwać, tak; ale drzeć japę, żeby ktoś go powstrzymał, to już nie... Gardziołka szkoda?
Jakie tam szkoda, niech się wprawia.
Po chwili spodobało mi się to traktowanie więc przestałam się wyrywać.
To akurat żadna nowość.
On w odpowiedzi rżnął mnie coraz mocniej, wyjmował prawie całego koguta po czym wkładał go do samego koniuszka.
Gwałty drobiem.
Trzeba napisać do PETY.
Matko, wyobrażacie sobie mieć w sobie coś takiego? XDDD
Jaasne, a jak dochodzili, to robili:
Jeszcze tylko czekać na byka, knura oraz cietrzewia i będziemy mieli pełny zestaw...
Pieejo, kury, piejoo, nie majo koguta!
Zaczęłam krzyczeć, {NARESZCIE. Najwyższa pora.} ale jemu najwyraźniej się to podobało. Z każdym jego uderzeniem wstawałam na palce, ale mino to dojeżdżał do samego końca. Gdy czuł, że jestem już mocno podniecona i nie będę się wyrywać, otworzył drzwi toalety i wyszliśmy do małego przedsionka.
A tam - KOLEJKA.
Jak rozumiem, oni tam poszli połączeni?
Sczepili się.
W korytarzyku była mała umywalka i duże lustro.
Nie ma to jak umiejętne budowanie kontrastów.
Stanął przed nim tak, że mogłam cała siebie widzieć. Teraz dzieliły nas od głównego korytarza szkoły jedynie niedomknięte drzwi, przez które słychać było, że jest długa przerwa.
Długa przerwa brzmi inaczej niż wszystkie inne czy ona po prostu ma już wprawę?
W lustrze widziałam dokładnie swoje smukłe nogi,
Znaczy postawił ją NA umywalce?
Bo ten dla odmiany był bardzo wysoki.
piersi i wygoloną cipkę, ale najbardziej wzrok mój przyciągnęła jego ręką, pieszcząca mój sutek..
A co, wcześniej jej nie zauważyła?
~~jęczy w agonii~~ Mój mózg...
W końcu puścił mnie i popchnął w kierunku umywalki. Podeszłam do niej, stanęłam w lekkim rozkroku i pochyliłam się opierając o nią.
A teraz, raz! Dwa! I robimy skłony!
Chłopak podszedł, położył mi ręce na biodrach i wsadził go od tyłu w cipkę.
Matko, przeczytałam "cipcię". No pochlastałabym się chyba...
To było fascynujące uczucie. Poruszał się szybko, głęboko i dynamicznie.
Fascynujące.
Brzmi jak reklama nowego opla: "Szybko, dynamicznie."Jak można poruszać się głęboko?
Bo on się po prostu topił w bezmiarze jej głupoty.
Jęczałam wtedy jak nigdy dotąd. Czułam jak ścianki rozpiera wielki taran.
A gdzie jest ogr od tego tarana?
*popłakuje cicho w kącie*
Spójrzmy na to z dobrej strony! Był już ogier, kogut, zabawka, taran i maczuga, ale ani razu nie pojawiła się jakaś psianka podłużna...
Dlaczego my zawsze trafiamy na takie blogi?
Gdy zaczęłam czuć zbliżający się orgazm, zaczęłam krzyczeć.
Zaczęłaś krzyczeć dopiero jak zaczęłaś czuć orgazm? To jakaś zasada?
Moje podniecenie wzrastało z każdym jego ruchem. A krzyk wzmagał się w miarę podniecenia.
Wszystko tu wszystkim rośnie.
~~robiąc mus czekoladowy~~ A dupa rośnie!
Orgazm, który przeżyłam był jedyny w swoim rodzaju. Był tak wspaniały, że chciałam by trwał wiecznie. Marcin brał mnie tego dnia w szkole jeszcze dwa razy i od tego czasu jesteśmy razem.
~chlip~ Ja jestem taka wrażliwa na punkcie romantycznych historii ;.;
Nie mogę, nie no, nie mogę, nie mogę, po prostu nie mogę...
Daj spokój, po trzech latach liceum z rozszerzeniem mat.-inf. to już samo rysowanie kredkami na matematyce mnie przerosło... A teraz mam mord, śmierć, szaleństwo w oczach. Och, Borze Brzuskowy, co te blogaski ze mną robią.
Sexi podróż
Podróż była długa i nużąca i zaczęłam przysypiać.Ech, szkoda, że nie zasnęłaś, tylko napisałaś dalszy ciąg.
Marzyłam cały czas o wibratorku podarowanym od nauczycielki.
(parsk)
Jakbym ja widziała twarz mojej matematyczki za każdym razem, gdy pomyślałabym o wibratorze, to bynajmniej nie miałabym ochoty na seks. Moja matematyca nie wie, jak się używa stanika, więc...
To jest lepszy środek anty- niż szklanka wody.
Ty, a ty nie mówiłaś czegoś o trener Beiste w poprzedniej części, Ith?
Tylko drzemałam, lecz pragnienie, aby otworzyć się, dostąpić odprężenia, zaspokojenia, nie dawało mi zasnąć.
Szerokiej drogi w poszukiwaniu Nirwany.
Oplułam. Ekran.
Niemal wyczuwalne i nieustanne wibrowanie pociągu dawało o sobie znać.
I like trains.
Stopniowo moje wargo nabrzmiewały, nogi reagując na najdrobniejszy impuls wyciągnęły się do przodu.
Same. Jej mózg nie przesyłał impulsów. W ogóle ma jakiś strasznie ograniczony zakres działania, ten jej mózg.
Jaki mózg?
Wyciągnęła nogi! Umarła? Nareszcie umarła? *.*
Wyobrażałam sobie, że wygrzewam się na plaży w słońcu, a marzenie było tak intensywne, że pochwa stała się wilgotna, a biodra wygięły nieco do góry.
Mnie tam wizja plaży nie podnieca, ale różne są fetysze...
Może ona to sexWampolinka? Bór wie, jakie są jeszcze typy wampirów na świecie i co słońce z nimi robi...
Mężczyzna przekonany, że śpię okrył moje długie bezwładne nogi, obnażone teraz do połowy ud kocem, po czym zgasił światło.
...Que?
Nie wsadził jej do furgonetki? Nie zrobił jej minetki w czasie lekcji? Nie pokazał jej maczugi? NIE ZGWAŁCIŁ JEJ? Rany, coś nowego!
Poczekaj Vomito, wszystko jeszcze przed nami :D
Przez okno wpadało trochę światła z zewnątrz, nie powodując zupełnej ciemności. Rejestrowałam wszystko w podświadomości nie otwierając oczu.
O łał.
W podświadomości widziała, że wpadało światło z zewnątrz? Też chcę tak!
I do tego rejestrowała z zamkniętymi oczami. Mówiłam, android.
Podświadomość miała zapisaną na dysku zapasowym.
Cała ta krzątanina nie zdołała jednak osłabić intensywności moich odczuć.
Leży na siedzeniu, jakiś facet okrył ją kocykiem, słyszy delikatny stukot kół pociągu... Rzeczywiście, krzątanina.
Bo ona widzi krzątaninę fotonów w tym trochu światła z zewnątrz.
Toż to istny harmider w porównaniu z tymi warunkami w szkole.
Prawą rękę zaczęłam zsuwać powoli w dół i pod lekkim kocem, na którym utworzyła się teraz fala,
Fala? Bryza zawiała? Szkwał w miejscach intymnych?
Może Z miejsc intymnych?
A zawiało rybą? Znowu się nie umyła?
dotarłam wreszcie do wzgórka łonowego.
"Pod osłoną szarych, milczących urwisk ruszyli aż do podnóży Kruczego Wzgórza." :D
To musiała być ciężka wyprawa. Uważaj, żeby cię smok nie zwietrzył.
Smoki interesują się tylko dziewicami.
To musiała być ciężka wyprawa. Uważaj, żeby cię smok nie zwietrzył.
Smoki interesują się tylko dziewicami.
W tym nikłym świetle czułam się bezpieczna. Czubki palców wędrowały po giętkim jedwabiu spódniczki,
Giętkim jedwabiu? Dla mnie jedwab jest bardziej gładki niż giętki, ale dobra, ona zna się przecież lepiej, prawda?
Jedwabna spódniczka. Ja pierdzielę, burżuazja.
napierając na nią, ale spódniczka była zbyt obcisła i nie pozwalała otworzyć ud nawet troszeczkę.
Borzeczku, jakie to okropniutkie!
Ej, jak ona chodzi?
Dla mnie do otwieraia ud służy skalpel, ale ja to ja.
Próbując je rozsunąć, naprężyłam materiał jeszcze bardziej i w końcu moje palce wyczuły przez cienką tkaninę sterczący pączek, którego szukały i który ścisnęły teraz delikatnie.
Zaraz. Wyczuła łechtaczkę pod spódnicą i majtkami - to jeszcze jestem w stanie sobie wyobrazić. Ale jakiej wielkości musiałaby być, żeby była stercząca i żeby przez dwie warstwy materiału dało się ją ścisnąć?!
Buahahahah. Wiecie, że kobieca łechtaczka to w embrionalnym etapie rozwoju zaczątek penisa?
Aby odwlec moment rozkoszy, pohamowałam na kilka sekund uniesienie, jakie opanowało moje ciało, ale po chwili dłuższy opór przekraczał moje siły. Poczęłam ze zdławionym jękiem przekazywać do środkowego palca łagodny i delikatnie odmierzony impuls mający doprowadzić mnie do orgazmu.
...
Android. Noż kurwa, android.
Niemal jednocześnie ręka mężczyzny nakryła moją dłoń.
"A~ha! Mam cię!"
"Gottcha!"
Wstrzymałam oddech, a moje mięśnie napięły się jak gdyby ktoś uderzył w moje ciało strumieniem lodowatej wody.
Też bym się przestraszyła, gdyby na mojej dłoni pojawiła się nagle sama ręka mężczyzny .___.
Ja bym powiedziała: "O, cześć, Rąsia!"
Pozostawałam w bezruchu, nie byłam wystraszona, ani zaskoczona. Nie wiedziałam tylko jak mam to odebrać.
Och, jestem w strasznie niewygodnej sytuacji. Właśnie się masturbuję, jest półmrok, a nagle na sobie czuję dłoń mężczyzny. Zastanowię się więc, co powinnam zrobić... hmm...
Ręka mężczyzny była nieruchoma, ale nie można jej było nie czuć, samym swoim ciężarem wywierała nacisk na łechtaczkę, na której spoczywała moja dłoń.
Rąsia jest jak kot, kładzie się na chorych miejscach :D
W takim razie powinna położyć jej się na głowie.
Możliwości posiadania nawet chorego mózgu w tym przypadku nie uwzględniamy.
Przez dłuższą chwilę nic się nie działo. Potem poczułam jak druga ręka unosi koc i odchyla go, aby z całym spokojem objąć w posiadanie jedno z moich kolan,
- Moje. - mruknęła Druga Ręka.
A gdzie wetknęła flagę?
Drugie z Kolan pozostaje w ciągłej autonomii.
następnie, nie zatrzymując się już poczęła błądzić leniwie po moim udzie i wkrótce znalazła się na skraju pończochy.
Ja z kolei znajduję się na skraju załamania nerwowego.
Dopiero teraz, czując ten dotyk na gołym ciele drgnęłam.
Najwyraźniej w tym miejscu znajdował się jej włącznik zasilania.
Nastąpiła zmiana faz.
Usiłowałam otrząsnąć się z czaru chwili, nie byłam jednak pewna, czego naprawdę chcę, a poza tym ręce mężczyzny wydawały mi się zbyt silne abym mogła przed nimi uciec.
A moje gardziołko było zbyt delikatniutkie, żebym mogła chociaż cichutko pisnąć! :<
Bo miała wyciszony głos :D Wolę nie wiedzieć, gdzie miała włącznik dźwięku...
Niezdarnie uniosłam się więc do połowy i podpierając wolną ręką odwróciłam się na bok. Wiedziałam wprawdzie, że wyjściem równie prostym, a na pewno skutecznym było by zaciśnięcie ud.
A co powiesz na 112? Albo chociaż 997? Ej, moment, ona na pewno ma cichy alarm!
Ręce mężczyzny ustąpiły całkiem nieoczekiwanie, jak gdyby chciały mi udzielić nauczki za ów daremny bunt.
...
...Aha.
Poddaję się.
"A ty, ty niedobra!"
Nie zdążyłam jednak zastanowić się nad sensem takiego obrotu sprawy,
Rzeczywiście, dobry moment na filozofowanie.
Podczas prowadzenia rozważań nad sensem różnych obrotów we Wszechświecie, automatycznie nasuwa się myśl: "42"...
Pierdolę, ewoluuję w kisiel.
gdyż niemal natychmiast poczułam je znowu na sobie, tym razem na wysokości talii.
Ona za każdym razem nie zdąży nawet pomyśleć: "WRZESZCZ, SZARP SIĘ I SPIERDALAJ JAK NAJDALEJ, DZIEWCZYNO!" Pewnie ma jakieś problemy natury neurologicznej.
Myślałam, że do tego wniosku doszliśmy już jakiś czas temu.
Pewnym i szybkim ruchem otworzyły suwak i ściągnęły spódniczkę do kolan. Następnie przesunęły się ponownie w górę. Jedna z nich wpełzła pod majteczki, zwiewne i przejrzyste.
{słyszy głos chemiczki: "W efekcie otrzymujemy niebieski, przejrzysty roztwór."} .__.
Zwiewne majteczki. Pewnie znikają w przeciągu.
Moje ciało przyjęło na powrót pozycję, z jakiej poprzednio wytrącił mnie przelotny zryw oporu.
Opornik jej wysiadł? Za duże przeciążenie obwodów?
Dłoń mężczyzny pieściła moje płaskie, napięte ciało tuż nad wzgórkiem łonowym.
"Hm, jak się nazywała ta część ciała...? Coś na pe? Be, może?... A, nieważne, nie chce mi się zastanawiać."
Palce błądziły po zagłębieniach pachwiny.
Kurna, opryskałam się colą.
Kolega zabłądził? Może niech zapyta przez CV radio: "Mobilki, mobilki, jak ścieżka na..." Nieważne.
Kiedy dłoń wędrująca po moim ciele zapoznała się już z kształtem łona,
poprawiła okularki, chrząkneła i mruknęła cicho: "Hm, interesujące~!"
(nuci) "Hello!" "Hi."
zaczęła rozsuwać uda jeszcze bardziej. Wprawdzie spódniczka oplatająca moje kolana odbierała im swobodę ruchów, ale w końcu rozstąpiły się ochoczo na boki, tak szeroko jak tylko mogły.
Hm, chyba już wiem, czyją ręką była kiedyś Rąsia...
Dłoń objęła rozgrzaną napęczniałą płeć, {twarz, znaczy się? oO} głaskała ją wzdłuż mojej szparki między wargami, jak gdyby chciała ją ukoić.
Szparka między wargami ma na imię usta. Ech, dziewczyna słów zapomina z podniecenia, niedobrze...
Wpełzła początkowo tylko troszeczkę do wewnątrz,
Czemu tu wszystko pełza? Kobieto, umyj się, tyle razy ci już mówiliśmy!
Ona nie ma czasu.
muskała przez dłuższą chwilę wyprężoną łechtaczkę, aby wreszcie zagłębić się głębiej.
A następnie zapłycić się płycej.
I cofnąć się do tyłu.
Podczas gdy uda rozwierały się szerzej i szerzej,
Podobno wcześniej rozłożyłaś je jak tylko mogłaś.
Bo to android. Pewnie włączyła zapasowe tłoki.
uwalniając mnie zarazem od spódniczki, palce poczęły zanurzać się od nowa, nabierały rozpędu,
"Rozpędzam się do setki w trzy sekundy. A ty?"
aż w końcu wniknęły głębiej w wilgotną od soków dziurkę.
A nie od śliny? Piłaś coś?
Tedy zwolniły.
"Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty
Jak wąż boa..."
W mordę, koncert na rogu nabrał nagle dziwnego podtekstu .___.
"Wszystkim się zdawało,
Że to Wojski wciąż gra jeszcze, a to... pieejo, kury, piejoo, nie majo koguta!"
Poruszały się jakby z wahaniem, coraz leniwiej, w miarę jak narastało moje podniecenie.
A skąd wiedziały, jak ono narasta? Masz gdzieś wskaźnik?
Ma z tyłu tablicę rozdzielczą.
Zagryzłam wargi, aby zdusić rodzący się w gardle szloch, prężyłam lędźwiami {KWIIK} dysząc w pogoni za wybawieniem, które zdawał mi obiecywać mężczyzna.
Czy to tylko ja, czy to opcio naprawdę nasuwa same religijne skojarzenia...?
Jej to się niepokalane poczęcie nie zdarzy...
Dłoń baraszkowała we mnie w taki sposób, na jaki on akurat miał chęć. Na resztę mojego ciała, piersi czy usta, nie zwracał najmniejszej uwagi.
Wcale się mu nie dziwię.
Dobrze, że ciemno było.
Sprawiał wrażenie, jak gdyby nie zależało mu na moich pocałunkach czy objęciach.
No pitolisz XDD
No way D: A po wszystkim pewnie obróci się na drugi bok i zaśnie?
Jakie to niegrzeczne z jego strony!
Miotałam głową tam i z powrotem,
Głowa z cichym plaskiem odbijała się od ścian.
AVE SATAAAN! \m/
kilka razy jęknęłam głucho, jakby błagalnie. Jego ręka zacisnęła się na tej części ciała, którą rozpaliła,
Czyli na której, bo już się zgubiłam?
Nie wiem, ale trudno mi wyobrazić sobie rękę zaciskającą się na którejkolwiek z opcji.
po czym znieruchomiała. Mężczyzna przechylił się ku mnie, chwycił drugą ręką moją dłoń,
Bez przechylenia się nie dałby rady jej chwycić? No teraz to mnie to przerosło {zawiesza się}
po czym przesunął ją w dół i oto poczułam, że obejmuję jego sztywny członek.
TULIIIMY~!
To wszystko brzmi tak, jakby ona się naczytała czegoś pseudo-inteligentnego typu Mickiewicz albo książka od fizyki i teraz chciała się popisać nowo poznanym słownictwem.
Już przynajmniej nie maczuga. To jest pewien postęp.
Przesuwał moją dłonią w górę i w dół to znów wolniej to znów szybciej do chwili, kiedy nabrał pewności, że może zdać się na moje wyczucie i pozwolić, bym kontynuowała zabawę na swój sposób.
Matko, im dłużej to czytam, tym większe mam wrażenie, że aŁtorka próbuje mnie zabalsamować na odległość... bo chyba czuję mózg w zatokach.
Uniosłam się trochę, aby ułatwić sobie zadanie. Moja zaciśnięta dłoń przesuwała się tam i z powrotem coraz gorliwiej w miarę upływu czasu.
No kto, no kto mi powie, że to nie brzmi jak raport androida?
Palce nie ograniczając się już do prostego ruchu w górę i w dół, raptem zmyślnie, rozluźniały uchwyt,
No kto? {facepalm}
aby prześlizgnąć się wzdłuż silnie nabrzmiałej główki.
... Nie ogarniam.
//idzie pytać Cleverbota o radę//
Z niezwykłym przejęciem powitałam długie białe strugi, które wystrzeliły w końcu z zaspokojonego członka,
Confetti?
opryskując moje ręce, bluzkę i włosy. Erupcja zdawała się nie mieć końca.
Coś takiego mógł napisać tylko wulkan intelektu -__-'
Kiedy opuściłam rękę mężczyzna ujął moją łechtaczkę koniuszkami palców, doprowadzając mnie do orgazmu.
Dotknął jej i doszła. Facet ma magiczne palce!
Nie, po prostu tam miała włącznik orgazmu, też mi coś.
O aŁtorce
Cała ja...Mam na imię Karolinka.
Rany oO Nie musiałam tego wiedzieć...
A czemu nie Karoliniunia?
Tak się nazywa określona część niej.
Mam 17 latek i jestem niewyżytą nastolatką.
To widać akurat.
Niewyżyta - widać. 17 latek - nie bardzo.
Co chwilę myślę o seksie i podobnych sprawach,
Co to są "podobne sprawy"? o__O
To brzmi jak rodem wzięte z "Dlaczego ja?".
choć jestem jeszcze dziewicą.
No, to wiele wyjaśnia.
Piszę tego bloga ponieważ chcę się wymieniać erotycznymi historyjkami.
A my w tym wieku zbieraliśmy znaczki pocztowe...
Długo jeszczee...?
Już koniec.
Już koniec? Jej, już koniec! \o/
7 ...:
"(...)palcówka robiona przez jakąś siedemnastoletnią cipę z trądzikiem, (..) - łaaa, obłęd"
To się "naturalny talent" nazywa ^_^, wiesz dużo czytał i-w-ogóle... okej to się nie trzyma :P
"(..)(co już jest dla mnie wystarczająco dziwne, bo oni tam powinni stać i kibicować) (..)"
Tak jest, powinni stać i kibicować, ewentualnie się przyłączyć, tudzież zgorszyć...
"A my w tym wieku zbieraliśmy znaczki pocztowe..."
A mi się wydawało że Shiro zakładała pierwszego Hentaia o_O
Angamoth,
to było parę lat wcześniej, jak miałam 17, to szedł już chyba drugi czy trzeci. Ale ĆŚŚŚŚŚ. To mówiła Pirania i nie "my" w sensie "analizatorzy", tylko "my" w sensie "starszze pokolenie" :D
Nie jesteśmy aż tak starzy -_-
Za czasów mojej młodości (hehehe :P) to się Tazos'y zbierało, ehh starość nie radość młodość nie wieczność.
MY może nie. Pirania jest... antyczna :D
Analiza jak zwykle rewelacyjna, rozbawiła mnie do łez, tak więc do boju drużyno analizująca, czekam na kolejne rozdziały:)
A co go tej 17-nastki, to faktycznie, za moich czasów... Ech, czasy się zmieniają, młodzież coraz bardziej zacofana. Szkoda gadać, dobrze, że chociaż można się ponabijać. Pozdrawiam gorąco.
Kiedy będzie nowy poost? :(
Angamoth, jeszcze zanim otworzyłam powiadomienie, wiedziałam, że takie pytanie padnie. Otóż, mój drogi, nie mam bladego pojęcia. Jedynym analizatorem, który utrzymuje ze mną stały kontakt, jest Vomito. Reszta przestała się odzywać z mniej lub bardziej jasnych powodów. Ja sama umieram każdego tygodnia przytłoczona anatomią zwierząt, biologią komórki i biofizyką (ki ch... mnie podkusił na te studia?!), więc w każdej wolnej chwili poprawiam sobie humor Wiedźminem, co i tak mi nie bardzo wychodzi, w związku z czym od jakiegoś tygodnia mam rzędem chęć zamordowania kogoś z sobą na czele. Erotickie się na mnie obraziło. Pirania przechodzi kryzys osobisty i słowo "analiza" budzi w niej dzikie, prymitywne instynkty. Ith i Anonim pojechali w pizdu i nie mam z nimi kontaktu, bo Ith się zepsuł komputer, a Anonim na wszelki wypadek się do mnie nie odzywa, żeby broń Borze nie wyszło na to, że nie ma do mnie o nic pretensji. Iulunia milczy, również z bliżej nieokreślonego powodu.
A Vomito od dwóch tygodni pisze nędzny substytut, i jak widać, całkiem nieźle jej idzie.
Mam nadzieję, że moja odpowiedź jest wystarczająco wyczerpująca?
Prześlij komentarz