1. Rzadsze notki
Niestety, analizy będą pojawiać się co dwa tygodnie. Przyczyny leżą w zepsutym komputerze Ith, którego klawiatura w połowie zastrajkowała. W związku z tym Ith ma mniej chęci, a i pisać nie bardzo może, więc analizy musimy robić przez Skype'a, co - jak wiadomo - nie zawsze i nie wszędzie można zrobić. Dodatkowo, Anonim pracuje wakacyjnie, Iulunia też, a reszta czasem jest, a czasem ich nie ma; ja sama analizy robić nie będą i to nie ulega wątpliwości. Właściwie to te dwa tygodnie też są dość optymistyczne...
2. Zmiany w Zespole Krytyki
Z przykrością musimy ogłosić rozpad grupy teatralnej. Jak wiemy z poprzedniej notki, Słonečko zaszło za horyzont, nam więc pozostała już tylko połowa - choć, bądź co bądź, ładniejsza połowa - grupy teatralnej, a więc Erotickie. Lecz nie ma co się martwić, liczebność nie spada: do Zespołu dołącza bowiem nowa analizatorka, VomitoDeArcoIris. Dzisiejsza analiza jest jej debiutem i pierwszym spotkaniem z niedolą analizatora - jak na mój gust, poradziła sobie całkiem nieźle ^^
To by było na tyle ważnych ogłoszeń, przejdźmy do analizy. Choć aŁtor (pierwszy aŁtor na Krytyce!) trochę plącze się w zeznaniach, przekazuje nam mnóstwo przydatnej wiedzy i wskazówek. W dzisiejszym odcinku przekonamy się, które części ciała wampira są martwe, a które nie; dowiemy się, że odruch wymiotny można z łatwością kontrolować i że ghoule najwyraźniej wywodzą się od Starcraftowskich szpiegów, po których odziedziczyły umiejętność Cloak. Poznamy niuanse (nie)życia wampirów (np. ich ulubione zabawki) i różnice między trupem płci męskiej a trupem płci żeńskiej, a także odkryjemy najlepszy sposób na zaspokojenie kobiety. Czym ghoule się przejmują, a czym nie? Czy gwałt zawsze jest niechciany? Odpowiedzi na te i wiele więcej pytań odkryjecie w poniższej analizie!
Info ogólne:
Adres: http://alucard-victoria.blog.onet.pl/
AŁtor: Alucarddo
Źródło: Neko-chan (Dziękujemy!)
Bibliografia: O TU
Analizują: Shiro Okami, Ithildin, Anonim Anomalia, Iustitia Luna, Erotickie, VomitoDeArcoIris i Pirania Żmijowata
Kościół, w którym rządzi anarchia cz. I
Na wstępie chciałem zaznaczyć, że piszę tę notkę po roku przerwy...No i po coś wracał?
Wybaczcie, ale nie miałem ani czasu, ani ochoty.
Wybaczamy, że nie miałeś. Nie wybaczamy, że nabyłeś.
Mam jednak nadzieję, że, mimo tak długiego czasu //ach, czasu, tak?//, z chęcią przeczytacie ciąg dalszy tej krwawej, aczkolwiek podniecającej opowieści...
No niee...
Nadzieja matką głupich.
Podniecającej? Serio?
Z chęcią? Serio?
-Kobiety w tej wiosce są naprawdę urocze! - pomyślał pastor. Spojrzał z góry na trzy nieśmiertelne już dziewczyny bawiące się jego "zabawką".
Plastikowym samochodem?
Nie no, on pluszaki zbiera. Jego ulubiony to ten nietoperz owinięty skrzydełkami, jakby sam siebie przytulał. Przypomina mu jego dzieciństwo.
Wzruszające.
Tu jest wszystko w porządku ze składnią? Mi się to źle czyta.
Mi się tu wszystko źle czyta.
- Uuch... Jak dobrze być wampirem. Moja wytrzymałość pod każdym względem się zwiększyła. Hahaha!
Pod każdym względem? Na przykład?
Na przykład dostanie kopa w jaja i nawet nie piśnie?
A moja wyobraźnia pod każdym względem się niestety nie skurczyła.
Odepchnął dwie blade dziewice, które jakby na to czekały, bo zaraz zaczęły zajmować się same sobą.
Dziewice, powiadasz...
Co z nich za kobiety, jak czekały, aż je odepchnie?
No bo po tym, jak jego wytrzymałość się zwiększyła, to choćby i godzinę przed nim klęczały...
Jak ghoule, to na pewno nie były blade. Tylko raczej... sinozielonkawobrunatne.
Trzecia nadal zręcznie obsługiwała wampirzego kapłana.
Zupełnie tak, jak operator zręcznie obsługuje koparkę.
Była tak zręczna, że nawet kropelki nie rozlała, gdy przynosiła mu zupkę i herbatkę.
Ten wampir był pastorem, tak? To nic dziwnego, że miał kapłana. Normalnie to mają byle ch...
Prawie jak "trzepać kapucyna"...
Ten zaś pochylił się i pocałował ją w usta, raniąc jej język ostrymi kłami. Ghoule nie przejmują się jednak takimi szczegółami jak drobne rany...
No prawda, bo ghoule to rasowe zombie są. Jakiś pomniejszy umarlak pewnie skoczyłby na równe nogi i zaczął histeryzować.
"Krew! O Boże, krew, czuję krew! Matko, to chyba moja krew! Czuję własną krew, o nie, zaraz umrę, na pewno umrę!"
Mniam, mielone zamiast języka. Lepiej się nie da.
Wampir spojrzał po sali swojej świątyni. Było ciemno, paliło się tylko kilka świec. Około dwudziestu ghouli płci męskiej stało, strzegąc wejścia do kościoła.
Strasznie duże było to wejście w takim razie.
Pastor, rozochocony już, jak jego damska część służby, wszedł w końcu w swoją partnerkę.
Męska część służby zaś beznamiętnie wgapiała się w scenę.
Bo to umarli byli, to i tak wiele zdziałać nie mogli...
Jeszcze by się urwało i utknęło...
Koreczek XD
Zaczął posuwać ją z taką prędkością i siłą, na jaką może sobie pozwolić tylko wampir.
A Superman?
Każdy inny przy takim tarciu zajmowałby się ogniem...
Jak ten pan od ręcznika z drugiej analizy...
Po dłuższym czasie tak przyjemnej pracy z potężnego, bladego członka w końcu wytrysnęła sperma. //zielona?// Nawet wampiry mają spermę, choć oczywiście nie są zdolni do zapładniania.
Znaczy że co, przepraszam, mają ją tak dla szpanu?
No, tak... To bardzo proste, bo wampir jest martwy, więc jego plemniki też są martwe, więc tam sobie dryfują takie... robaczki.
Ahaa, a jak potniesz wampira, to jego krew też jest martwa i w ogóle nie krąży, i jest taka czarna...?
No, taka zgniła trochę jest.
Ale jak krew nie krąży, to jak może być wzwóód...? ~marudzi~
No bo może on umarł, jak już miał wzwód, i dlatego teraz jest taki napalony ciągle.
Spotkałam się już z opinią, że po alkoholu nie można mieć dziecka, bo pijane plemniki nie trafią do jajeczka. Mnie już naprawdę nic nie zdziwi.
Piersi tak pięknej jeszcze przed chwilą dziewicy były już prawie kompletnie zmasakrowane przez silne wampirze dłonie, a usta poranione kłami.
Ona jest zombie, przypominam. Tak piękną dziewicą-zombie.
Jola Rutowicz też dla kogoś była piękna...
Ith. Zagalopowałaś się.
I podobno też była dziewicą.
W to jestem jeszcze w stanie uwierzyć.
Mimo to nienasycona kobieta-ghoul nadal krzyczała i błagała o więcej. Pastor z uśmiechem jednym szybkim ruchem oderwał jej głowę, a w świątyni znów nastała niezmącona cisza.
Jak on mógł oderwać jej głowę, w końcu ghoule też mają kości i ścięgna... Ja wiem, że wytrzymałość mu wzrosła, ale o sile nic nie było...
No bo wytrzymałość mu wzrosła pod wszystkimi względami, rozumiesz: pod względem biurka, pod względem kubka, świeczki, psa, nożyczek... To siły pewnie też.
Interesujący sposób zaspokajania kobiety, tak nawiasem mówiąc.
~~
W tym samym czasie Victoria szybko biegła przez ciemny las, chcąc się szybko z niego wydostać.
Już widzę kogoś biegnącego szybko przez las. Te wszystkie konary, pnie, pokrzywy...
Biegła szybko, chcąc się szybko.
Myślę, że lepsze efekty osiągnęłaby, gdyby biegła wolniej i chciała wolniej //zaczyna filozofować//
W końcu po kilkunastu minutach sprintu daleko za drzewami ujrzała światło. Wybiegła z lasu na polanę, a z niej zobaczyła wielki budynek z czarnym krzyżem na wieżyczce.
Według mnie, skoro polana, jak to polana, jest w lesie, a nie przy lesie, to powinna tyle widzieć ten kościół, ile go widziała wcześniej... Ale nie wiem, ja się w sumie nie znam na pisaniu tak dobrze jak aŁtorzy {coughcoughcough}
Sprintu... Cię w mordę. Tu to tylko cross terenowy co najwyżej, między tymi konarami, korzeniami itp.
Spory jest ten las.
-Dzięki Bogu! Mogę ukryć się w kościele. Tam przetrwam tę upiorną noc.
Dziewczyna dobiegła do pięknych, zdobionych drzwi świątyni i otworzyła je z wielkim hukiem, który przeszył cichą noc.
{wyje} Ciiicha noc... Święęęta noc...
Wybaczcie, wkręciłam się w nastrój.
Jak to Wigilia, to już wiadomo, czemu aŁtor mówi ludzkim głosem :D
A tych dwudziestu chłopa, co pilnowali spokoju pastora, to, przepraszam, gdzie?
Znudzili się tym niezbyt ciekawym przedstawieniem.
Kościół, w którym rządzi anarchia cz. II
Drzwi kościoła zaskrzypiały.OBJECTION! Pod koniec części I aŁtor napisał, że "Dziewczyna dobiegła do pięknych, zdobionych drzwi świątyni i otworzyła je z wielkim hukiem, który przeszył cichą noc", podczas gdy tutaj "Drzwi kościoła zaskrzypiały"! There are contradictions in your testimony, witness!
Mroczne drzwi zawsze muszą skrzypieć.
Po huknięciu.
Oczom pastora skrytego akurat w cieniu ukazała się piękna dziewczyna.
- Ugh, następna - pomyślał pastor. - Mogłaby być jakaś brzydka, tak dla odmiany.
Miała blond włosy sięgające do ramion i śliczną, choć przestraszoną twarz. Ubrana była w mundur policyjny, na którym widać było duże wypukłości w miejscu klatki piersiowej.
Hm, wypukłości? Kamieni sobie nasypała do kieszonek na piersi?
Albo może wsadziła sobie kłębek skarpetek w stanik?
Nie no, wszak to była policjantka - najwyraźniej dobrze uzbrojona: miała dwie pełnie kabury w miejscach bardzo łatwo dostępnych... Cóż z tego, że dla wszystkich.
Mi to raczej brzmi jakby miała te wypukłości zamiast klatki piersiowej...
Miała tak ogromne stawy barkowe, że łączyły się bezpośrednio z 12. kręgiem. Mm, piękność.
Krótka spódniczka odsłaniała całkiem zgrabne nogi.
Piękne, zwłaszcza po tym "sprincie" przez las. Podrapane, poparzone, jakby się do nich dorwał wściekły kocur.
Mutant, jak nic. Wypukłości zamiast klatki piersiowej, śliczna przestraszona twarz, włosy do ramion (czyli gdzie?) i poszarpane nogi. Najwyraźniej tyle.
Taki typ urody kapłan lubił najbardziej.
Niezły gust, nie ma co.
Przy tamtych ghoulach, każda byłaby pięknością.
Lekki uśmiech natychmiast wpełzł na jego blade usta.
Kapłan z obrzydzeniem zerwał z ust lekki uśmiech, a potem stanowczo go przydeptał.
- Widzę, że ta noc skończy się równie zabawnie, jak się zaczęła. - Pomyślał.
Ten to ma to poczucie humoru.
Humor angielski jest dla mnie za ciężki.
~~
Victoria szła przed siebie nie patrząc na nic wokół. Kierowała się prosto ku ołtarzowi. Spojrzała na wielki obraz Matki Świętej i wiszącego na krzyżu Jezusa.
Ja wiem, że mi nie wolno się z tego śmiać, ale "obraz wiszącego na krzyżu Jezusa" mnie rozwala. Tak jakby go... zawieszono.
Czy można nie patrzeć na nic wokół i spoglądać na obraz jednocześnie?
A w ogóle to ghoulowe towarzystwo było takie nierzucające się w oczy.
Może są niewidzialni?
-Wreszcie znajdę tu ukojenie - szepnęła do siebie.
Ukojenie, napaleniec... Jak zwał, tak zwał.
Ooo tak~! Nie ma to jak ukojenie w ciemnym kościele zamieszkałym przez wampira dymającego ożywione zdechlaki...
Tak, a te ławy kościelne są takie wygodne do spania i odpoczynku.
Nagle, tuż przed nią z cienia wyrósł jakiś ciemny kształt.
I rzekł: "Cześć, jestem Wojtek. Też mam 12 lat."
Dziewczyna przestraszyła się już nie po raz pierwszy tej dziwnej nocy. Jednak po chwili stwierdziła, że tym kształtem okazał się tylko pastor.
Ech, ona miała nadzieję na jakiegoś gwałciciela, a to tylko pastor...
Jakże się zawiodła...
"Halo, panie Gwałciciel, gdzie pan jest?"
- Co robi tu taka piękna dziewczyna jak ty? Czyżbyś chciała pomodlić się i prosić o przebaczenie za swe grzechy?
A jaka jest pokuta? XDD
- Niech pastor wybaczy, że nachodzę jego świątynię o tak późnej porze, lecz zgubiłam się w lesie i chciałam przeczekać tu do rana. Proszę zająć się swoimi sprawami, a ja tu posiedzę trochę, aż słońce się ukaże.
O, poetyzujemy~!
"A oko słońca weszło. Jeszcze nieco senne
Przymruża się, drżąc wstrząsa swe rzęsy promienne..."
Ale jaka bezczelna: pakuje się komuś na chatę i "Proszę się zająć swoimi sprawami, a ja tu posiedzę trochę, proszę się nie przejmować..."
Zaraz zacznie mu zjadać ściany.
- Och, oczywiście. Jesteś tu bardzo mile widzianym gościem. A ja, naturalnie, zajmę się swoimi sprawami. - rzekł tajemniczo pastor.
Och, to takie tajemnicze, że zupełnie nie mam pojęcia, co się za chwilę wydarzy {ziew}
- Wiesz... nie jesteś pierwszą osobą, która zawitała tu dzisiejszej nocy. Parę młodych dam przyszło tu wieczorem. Krzyczały coś, że w wiosce jest wampir i chcą się schronić w Domu Bożym. O! Popatrz! Jedna nawet jeszcze tu leży... - Wskazał na miejsce pod ścianą, na które wcześniej Victoria nie zwracała w ogóle uwagi.
Policjantka krzyknęła głośno. Ujrzała bowiem leżącego trupa jakiejś dziewczyny, mniej, więcej w jej wieku. Była cała naga. Jej kończyny leżały po dziwnym kątem, a co najważniejsze... jej głowa leżała jakiś metr od niej. Całość skąpana w kałuży krwi.
Wszystko gdzieś sobie leżało, porozrzucane.
Ale ona była niepoukładana...
Cipa z niej, a nie policjantka, jak krzyczy na widok trupa.
Czemu wszystko tutaj LEŻY?
Nie wszystko, jestem pewna, że "kapłan" stoi :D
Victoria odwróciła się natychmiast i skierowała się biegiem w stronę.
{fałsz} Biec, ciągle biec, w stronę słońca!
To co tam zobaczyła przeraziło ją jeszcze bardziej. Przy wejściu stało około dwudziestu ghouli.
- Jak mogłam ich nie zauważyć - krzyknęła w myślach.
No też się właśnie zastanawiam.
Znaleźli się! ^^
No oczywiście, mogłaś nie zauważyć dwudziestu śmierdzących trupów przy drzwiach... o ile wchodziłaś przez okno.
Nie zdążyła pomyśleć nawet, co dalej, gdyż już została schwytana przez dwoje silnych potworów.
O, jeszcze niedawno wszystko to tutaj to były ghoule płci męskiej. Najwyraźniej jednemu coś już odpadło...
Matko. Widzi zgraję potworów, po czym... zaczyna się zastanawiać: cóż by tu uczynić w tak zagmatwanej i nieprzewidywalnej sytuacji. Naprawdę?
Przyprowadzili ja do mrocznego kapłana. Ten zaś zaczął rozpinać powoli guziki jej munduru. W końcu zdjął go z niej razem ze stanikiem
Czyżby przyklejony był?
No nie? Zwłaszcza że mundur zazwyczaj rozpina się z przodu, a stanik z tyłu... Chyba że specjalnie założyła dzisiaj stanik rozpinany z przodu, tak żeby ułatwić mu zadanie.
Na pewno to wszystko zaplanowała.
i jego oczom ukazały się duże piersi Victorii.
A to jednak piersi były! W życiu bym na to nie wpadła...
Zdjął stanik i zobaczył piersi. Szok! Tego to się nie spodziewałam...
Głaskał je swoimi nienaturalnie bladymi dłońmi. Coraz mocniej i coraz szybciej, aż w końcu przerażonej dziewczynie zaczęło to sprawiać ból.
No dajżesz spokój. Głaskanie?
Fascynujące, od kiedy on ją zaczął macać, to ona nawet dźwięku z siebie nie wydała, tylko tak stoi i się patrzy.
Może czeka, aż się zacznie sparklić.
Potem zdjął z przytrzymywanej cały czas przez ghoule policjantki spódniczkę. Pastor, podniecony widokiem jej małej pochwy, zdjął swoją sutannę.
No tak, majtek też nie założyła. Ciekawe, jaki miała cel, wychodząc tego dnia z domu?
Ona tak miała tę pochwę z wierzchu czy on jej zaglądał od spodu wziernikiem?
No bo to była pochwa od sztyletu.
Tak, taka mała pochewka na taki mały sztylecik. A on bardzo lubił małe sztyleciki, czuł się z nimi w dziwny sposób związany.
oczom Victorii ukazał się dobrze zbudowany, choć prawie biały tors kapłana.
No tak, to takie ważne, żeby gwałciciel był przystojny i dobrze zbudowany, bo jeszcze by się gwałconej nie podobało...
Tors kapłana trzeba wyprać w Perwollu *wyjmuje butlę z torebki*
Victoria została siła położona na zimnej podłodze.
Nie rozłożyli jej kocyka? Świnie, nie faceci...
Pastor zaś pochylił się i włożył palec w pochwę dziewczyny.
Le gasp! D:
Poruszał nim delikatnie, zaraz jednak włożył drugi, trzeci, aż wreszcie całą dłoń do ciasnej pochwy.
Ciekawe jak.
W takim razie nie miała małej "pochewki", a wcześniej bawili się nią koledzy-policjanci. Prawdopodobnie przy pomocy pałki.
Całą dłoń też wsadził delikatnie?
Policjantka krzyczała z bólu, a po świątyni niosło się donośne echo.
- Widzę, że nie jesteś już dziewicą - stwierdził pastor.
No teraz już na pewno nie >>
Rozpoznał to po krzyku? Dziewice krzyczą inaczej niż nie-dziewice?
[epizodyczna kwestia narratora:]
Jednak nadal jesteś dosyć ciasna, więc nie przeszkadza mi to aż tak bardzo.
*facepalm* Jaki wybredny, kurwa...
- Wyjął rękę, pochylił się jeszcze bardziej i zaczął lizać mokre już krocze dziewczyny.
Zastanawia mnie wizja gwałtu aŁtora. Wiadomo, w opkach yaoi każdy gwałt zaczyna się od loda, ale w tzw. "straight" na rozpoczynanie gwałtu od minety jeszcze nie trafiłam.
Wydaje mi się, że normalny wampir przyssałby się jej do tętnicy, ale niee, ten nie.
Ten woli inne zgoła płyny ustrojowe.
Ale może ona okres miała?
Zahaczył niechcący kłem o jej pachwinę. Poleciała po niej strużka krwi. To tak rozochociło wampirzego kapłana, że od razu rozpiął pasek od spodni i wyjął z nich potężną męskość.
Ten wampirzy kapłan jest non-stop rozochocony. A spoglądając na pojawiające się coraz częściej błędy, śmiem twierdzić, że aŁtor już też.
Pijemy krew penisem? XD
Uśmiechnął się drwiąco na widok przerażonej miny policjantki. Skierował członka w stronę jej ust.
Dziewczyna poczuła jak ktoś drastycznie otwiera jej szczękę. To jeden z ghouli podszedł by ją przytrzymać.
Troje to już tłum! Jak ten pastor się do niej dopcha?
Hm, ciekawe, jak sobie radzą gwałciciele, którzy nie mają dwudziestu ghouli do trzymania ofiary. Ten pastor jest najwyraźniej słabej postury.
Trupie palce... bleeh.
Pastor włożył jej penisa do ust tak głeboko, że przez chwilę Victoria nie mogła oddychać. po chwili czuła jak członek ociera jej się o wszystkie ścianki jamy ustnej.
Szeroki był ten członek. Pewnie miał kształt bardzo wydłużonego owalu.
Chwilę zajęło pastorowi wyrwanie jej wszystkich zębów, coby nie odpuścić wewnętrznej stronie jej warg.
Chciało jej się wymiotować,
Solidaryzujemy się.
lecz powstrzymywała się z całych sił, by sama się nie zakrztusić.
Grunt to siła woli. Gdyby kiedyś chciało wam się wymiotować, to powiedzcie sobie stanowcze "Nie" i już, działa!
Po kilku minutach wampir wyjął mokrego penisa i skierował go ku pochwie.
Ledwo dotknął jej a stało się coś zupełnie nieoczekiwanego.
Taa, bo wcześniej jej nie dotykał.
Cicho, Ith, nie przeszkadzaj, on tu buduje napięcie, a ty jakieś głupoty pieprzysz.
Z wielkim hukiem otworzyły sie ponownie drzwi kościoła. Victoria odróciła głowę, by spojrzeć w ich stronę i ujrzała postać, którą spojrzała już tej nocy.
Ciekawe, jak "odróciła" głowę, skoro ją tam tyle ghouli trzymało.
Ujrzała postać, którą spojrzała. Jak się patrzy postacią?
Mężczyzna w długim czerwonym płaszczu...
Tatuś?
Mój ci on!... ona!
A gdzie lśniąca zbroja?
Niżej.
No patrzcie, tak czekała na lśniącego wampira i ma ^^
5 ...:
Tak z czystej ciekawości - czy analizatorzy zrobili wcześniej risercz i mają choćby blade pojęcie o Hellsingu? Bo miejscami dużo bardziej załamujące od ociekających płynami ustrojowymi fantazji aŁtora są komentarze analizatorów, wykazujących totalną nieznajomość tematu opka.
Anonimowy
As far as ajm konsernd... znaczy się, z tego, co mi wiadomo, Ith-san (vel "ta czerwona") oglądała Hellsinga... Ja nie, przyznaję się bez bicia, i nawet mi się nie chce. Nie wiem, co łaskawy Pan lub też łaskawa Pani uważa za "totalną nieznajomość tematu opka" - proponuję zarzucić kilkoma CYTATAMI.
Shiro Okami (vel "ta niebieska")
Van Hellsing is comming? Ale rzeźnia, uwielbiam analizy w waszym wykonaniu, jak już mówiłam- mistrzostwo! Ależ mi brakowało tej dawki dobrego humoru, dosyć potężnej, trzeba przyznać. To by było na tyle, bo biedna Naomi musi wstać o 4.00 do pracy, ale cieszę się, że przed snem wasza lektura poprawiła mi nastrój.
Całuję gorąco cały zespół i czekam na kolejną analizę.
Ja oglądałam.
Podoba mi się tutaj, bo jest tak kolorowo i z jajem. ;>
Pozdrawiam cały zespół ; )
Prześlij komentarz