DZIAŁALNOŚĆ ZAWIESZONA

[Nowe analizy co drugą niedzielę]
[teoretycznie]

[bardzo teoretycznie, bowiem
BLOG ZAWIESZONY DO ODWOŁANIA]

[i przepraszamy za niezaktualizowane Archiwum, aleśmy leniwe pipy]

2/14/2010


Analiza VII. "Niańka" z krzywym zgryzem, czyli jak kotu kazać bronić psa.

Chcieliśmy wrócić do tematyki wampirycznej, ale okazało się, że dawno analizowany blog o pokrzywdzonym beznosym Alucardzie i małej Mii z "The Ring", wychodzącej ze sterty śmieci, został usunięty - tajemnicą pozostaje, czy przez aŁtorkę, czy przez Onet. Tak czy inaczej - winszujemy!
Ale analizę zrobić trza. I tak rzuciliśmy się na internetowe polowanie, żądne krwi, z obnażonymi kłami. I co udało nam się schwytać? Połączenie "Naruto" i "Zmierzchu" w przerażająco beznadziejnym wydaniu, pełne dotychczas nieznanych więzi rodzinnych, wampirów-dresów i wampira-w-garniturze oraz Wielkiej Karin i jej Armii Pustaków. Dowiemy się też, że gardło Sakury jest bardzo wprawione, a Sasuke ma chyba nerwicę natręctw, bo trzy razy wchodzi do tego samego pokoju - i wiele, wiele więcej!
Warto zaznaczyć, że aŁtorka przystępowała do dzieła kilka razy i dopiero za trzecim udało jej się urodzić aż CZTERY rozdziały (!) - brawa dla tej pani.
Oficjalnie wycofaliśmy pozew z poprzedniej analizy: to, jak Poprawna Polszczyzna została skrzywdzona tutaj sprawiło, że tylko zadzwoniliśmy po koronera i zapewniliśmy jej godny pogrzeb... Zapraszamy do czytania! ^^

Info ogólne:
Adres: http://sasusaku-wampir-to-istota-doskonala.blog.onet.pl/
AŁtorka: ~ London ~ (vel Tylda Spacja London Spacja Tylda)
Źródło: upolowane w Internecie
Bibliografia analizy: O TU

Analizują: Shiro Okami, Ithildin, Iustitia Luna, Anonim Anomalia

Notka 1 xD
Siemanko !!
Jak się zapewne domyślacie chcę napisać opowiadanie od początku ( poraz kolejny xD).
Poraz? To ma coś wspólnego ze zrazem? Najpierw był zaraz, zraz, potem poraz, i niebawem zatłoczy nam się od wrazów, odrazów, podrazów i innych Pirogów...
Może to coś od porażenia?
Jasne. Czuję się "porazana" potęgą mózgową aŁtorki. 

Wiem wiem dziwna jestem ale mam natchnienie i napisze opowiadnie samodzielnie bez pomocy Darii ^^
 Nie wiem, kim jest Daria, ale mam dziwne przeczucie, że to ktoś, bez kogo ta przeprawa będzie jeszcze cięższa...
Chyba zaczynam się bać...

więc prosze o szczere komętarze i jakby się nie podobało to piszcie ^^
Oooo, to z rozkoszą.
Ale... ale... ja nie umiem komętować...
Ale piszemy, Ith, piszemy. To najważniejsze.
 
Zjawiła się w parku tak jak kazał jej Kakashi ale żadnych wampirów nie było, już chciała schować broń gdy zatakowały ją 3 wampiry.
Liczba w sporym przybliżeniu, właściwie powinno być 3,42 wampira, ale Sakura nie była pewna, czy tego małego nietoperka, skaczącego jej po głowie, może do nich w pełni zaliczyć.
Wyrzuciła swój dotychczas niezawodny radar na wampiry do najbliższego śmietnika, myśląc: "Co za szmelc!"

Celowała prosto w głowę 3 celne strzały, ale nie traciła czujnośc.
 Jedną głowę. Tak naprawdę to były wampiry syjamskie.
Miała tę głowę na muszce, a właściwie na ostrzach trzech strzał, ale nie puściła cięciwy.

Nagle pojawiło się ze 20 wampirów i ciągle przybywało. Chciała walczyć do końca ale traciła siły a ich było coraz więcej, wybiła już ponad setkę.
 Wampiry grzecznie ustawiały się w kolejce, dając się wybijać jakiejś małolacie. Bo przecież nie wypada zaatakować dziewczyny!

Gdy opadała z sił pojawił się wampir,
Cóż za godna odnotowania zmiana!

ale inny niż te z którymi walczyła.
Był Murzynem. Bardzo bladym, jak na wampira przystało, Murzynem.
Och, Edward... Twoja skóra lśni niczym miliony diamen... a, sorry, to nie ta bajka.

Był ładniejszy ubrany w garnitur a nie jakiś stary dres co tamte.
Rozumiem, że dresiarze mogą być przerażający i rozumiem, że na diecie alkoholowo-bezjedzeniowej mogą być bladzi i z podkrążonymi oczami, ale żeby od razu od wampirów wyzywać...
To oni wbili się w najnowsze modele Adidasa, a ona mówi "jakieś stare dresy". Profanka!

Wampiry z którymi walczyła pouciekały, i zaczeły szeptać że on się nią zajmię.
Widok garnituru dla dresiarzy może być rzeczywiście porażający.
Oni chyba nie znają powiedzenia, że "Kupy nikt nie ruszy" -.-'
To nie tak! To szło: non Hercules contra plures, czyli "Kiedy ludzi kupa, i Herkules dupa" ^^

 
Powoli podchodził do niej przeraziła się, już chciała wyciągać kolejny magazynek do broni kiedy nagle pojawił się tuż przed nią.
 Zmaterializował jej się na nosie.
Zaiste zaskakujące. A ja myślałam, że skoro podchodzi do niej, to pojawi się na wzgórzu paręset metrów na wschód.

Skamieniała nie wiedziała co ma robić.
Ów wampir tak naprawdę był Gorgoną.
Bazyliszkiem XD
Skamieniała osoba chyba z reguły nie wie, co robić...

Uśmiechnął się do niej i powiedział
-Nic Ci nie zrobie- powiedział uspokajającym tonem, ale dziwnie zimnym.
Nic nie odpowiedziała tylko schowała broń. Czuła się dziwnie bezpieczna przy nim.
 Lol. Mnie uśmiechający się na krwawo-kłowo wampir raczej odrzuca, ale co kto lubi...
Zimny ton głosu świadczy zaś o przyjaznych zamiarach.

Spojrzała na niego zdziwiona, już otwierała usta aby coś powiedzieć ale brunet szybko jej przerwał
-Chodź odprowadzę Cie do domu musisz być zmeczona- powiedział zimnio.
To jakaś pipa nie wampir! A ona to pipa, a nie pogromczyni wampirów...
 Zimnio? A, to pewnie jakiś brat Chłodka...

Zdziwiona jego tonem kiwneła głową i ruszyła przed siebię.
Jak taka nakręcana laleczka. 
Wielki powrót Ędwarda Ąckiego. Zauważyłam, że bardzo przypodobał sobie słowa "siebie", "sobie". W "tobie" i "ciebie" zjawiska "ęcenia" końcówki nie zaobserwowałam.


Gdy zrównali byli w połowie drogi.
 Co zrównali, na bogów? Dzień z nocą?
Cokolwiek zrobili, to albo zajęło im to dużo czasu, albo dom dziewczyny był baaaardzo blisko.

Sakura nie wytrzymała i się spytała
-Jak masz na imię- spytała zaciekawiona.
 - Czy ty mnie właśnie spytałaś, jak mam na imię?
- Tak, i spytałam cię zaciekawiona.
- A jak bardzo zaciekawiona byłaś, pytając mnie jak mam na imię?
- Byłam bardzo zaciekawiona tym, jak masz na imię.
- Byłam tak zaciekawiona, że aż nie wytrzymałam...
"Be or not to be - that is the question", a nie jakieś dziwne...

-Sasuke- odparł zimno.
Kolejne pytanie z jej ust.
-Po co mnie uratowałeś przecież zabijam wampiry-zapytała.
- Czyżbyś znowu mnie zapytała?
- Tak, zadałam ci pytanie...
- Zapytałaś mnie ustami? A czemu nie uchem?

-Musiałem- znów zimnym tonem.
- Miałem przymus ratowania osoby, która chce mnie zabić.

Zdziwiona jego zachowaniem już się nie odzywała do końca drogi.
 Dopiero kiedy zobaczyła żółty znak z napisem: "Dalej nie jechać", odważyła się znowu o coś zapytać.

Gdy doszli
{niemamskojarzeń,niemamskojarzeń!}
Doszli w milczeniu.

Sasuke nie zatrzymywał się i wszedł do domu jej wujka. Sakura nic nie powiedziała, szła prosto do bióra Kakashi'ego.
 Bióro? A co to, na Bora, jest bióro?
Może to ma coś wspólnego z piórem?
Ale w Japonii pisze się pędzlami...
No racja. Swoją drogą - Kakashi wujkiem Sakury... Gdyby Kanon nie umarł już jakiś czas temu, zrobiłby to teraz.  

Gdy weszła chciała coś powiedziec ale znów jej przerwano tym razem był to jej wujek.
-Sakuro poznaj proszę Sasuke Uchiha. Jak się domyśliłaś jest to wampir klasy "S" i będzie Cię chronił.
 Ciekawe, po czym miała się domyślić? Po tym, że dresiarze zwiali na widok garnituru czy może po dziwnym natłoku liter "s" w jego imieniu?
Nie, Shiro, inaczej. SAKURA miała się domyślić?!

Bez żadnych ale, a teraz masz pokazać Sasuke jego pokuj
 Pokuj, podkuj, odkuj, wykuj. Zakuty łbie, ty.
Oprowadź go po nim i daj mu mapkę, coby się w nim nie zgubił.

i to już.-powiedział szybko i wypędził Sakurę i jej niańkę ( sorry nie mogłam się powstrzymać xD. London).
 A trzeba było... -;-'
Kochamy przypisy aŁtorek. Przecież to takie normalne, że na "niańkę" pogromczyni wampirów wybiera się jakiegoś wampira.

Sakura pokazała pokuj Sasuke i udała się do swojego. W pokoju
Bo przecież, kiedy idzie się do swojego pokoju, to ląduje się w lochach.
 To mnie naprawdę fascynuje. Jak osoba nastoletnia, mająca za sobą parę lat szkoły, uważająca się za osobę inteligentną i - nie daj Borze - dorosłą, może nie wiedzieć, że "ó" wymienia się na "o" i w jednym miejscu pisać "pokuj", a osiem słów dalej "pokoju"?!
Bo "uje" się nie kreskuje...
{wzrok mordercy} 

poszła do łazienki i wzieła prysznic, po czym się przebrała w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkasz
Fidiasz,  karwasz, czardasz, barabasz... Przepraszam, myślałam, że to jakiś konkurs.

wszystko koloru różowego.
 Pod kolor włosów... i świni.
To jeszcze gorsze niż tamto biało-błękitne...

Gdy chciała się położyć spać usłyszała pukanie do drzwi..

{od aŁtorki}
Haaa wiem jestem okrótna skończyć w takim momęcie
 Jeżeli jesteś w jakiś sposób okrUtna, to wobec Św. Ortografii, nie nas...
Prawie jak momęt pendu.

ale nie bijcie mnie pliss ani nie wyssiewajcie mojej krwi ( ostrzeżenie dla Blackvampire xD).
 "Wyssiewajcie"? Może chodziło ci o "wysiewajcie"? Ale czemu panna wspomniana w nawiasie chciałaby wysiewać krew aŁtorki i gdzie by to czyniła?
 I co by z tego wyrastało? Małe aŁtorki, małe opka czy małe wampirki?

Mam nadzieję że notka się podoba ^^
 Mi się podobają te dwa ptaszki. Są fascynujące.
Nadzieja matką głupich...

to piszcie komcie i pozdro Dedykacja dla wszystkich cierpliwych ^^ Aha i z góry sorry za błędy ale z ortografi jestem słaba xD
To widać, niestety.
A Worda nie umiem zainstalować...

Notka 2
Yo !!
Siemasz, ziomal -.-'

Sorry że nie pisałam ale nie mogłam ^^"
Niedowład mięśni poprzecznie prążkowanych kończyn górnych?
AŁtorka tą emotką wyraża zapewne swój smutek, porównywalny z naszym.
Porównywalny?! Ith, naszego smutku nie da się z niczym porównać!  

Dobra nie chciało mi się ;P
 Mogło ci się nie zachciewać.
 Wiesz, nie cierpieliśmy przez ten czas...


W najbliższym czasie nie pojawi się notka bo jadę nad morze z dziadkami ( jak co roku xD ) na 2 tyg.^^
 {szepcze, ściskając szczęśliwy amulet poświęcony Boru} Utop się, utop się, utop się...
 Podaj nam jeszcze współrzędne geograficzne, tak nam potrzebna ta wiedza... *w myślach: "...żeby wiedzieć, gdzie zorganizować nalot"*
Wyruszają na poszukiwanie rekinów, których w Bałtyku, jak wiadomo, nie ma.

ok no to dedykacja dla tych co skomentowali moją 1 notkę ^^
A my, którzy ją czytaliśmy?!
"Porzućcie wszelką nadzieję ci, którzy to czytacie..."

... Zdziwiona że ktoś przyszedł o tej porze no wkońcu była pierwsza w nocy,
 No w końcu. {error} 
Za późno na wizytę towarzyską, za wcześnie na powrót z imprezy.

odpowiedziała tylko "prosze" i usiadła na łóżku i czekała kto wejdzie. Kakashi pomyślała i odrazu zaczeła rozmowę.
 Kakashi pomyślała? Rany borskie, czy jakiś blogassek może się obejść bez transseksualizmu?
Zaczęła rozmowę z odrazą. Nie dziwię się, jakbym ja zobaczyła ledwo obudzoną Sakurę, bez tapety, z rozczochraną czupryną - też bym nie była zbyt miła.

-Kakashi po co ma mnie chronić jakiś wampir który jest zimny nieczuły i nie można z nim porozmawiać !!!
 To takie straszne! I w dodatku nie lubi różu!!!
Mnie zaś dziwi, że według boChaterki chronić może tylko wampir, który jest cieplutki, czuły i rozmowny. Czyżby badania dowiodły, że tacy mają o ileś-tam procent większą efektywność?
Efektywność mają podobną, za to efektowność spada jak głupia.
A czemu nie wspomniała, że wampir powinien jeszcze błyszczeć w słońcu?

- krzyczała rożowo-włosa
 Znaczy, że była z jednej strony "rożowa", a z drugiej owłosiona czy może w kratkę albo w kropki?

-Sakura spokojnie tak będzie tylko przez jakiś czas. Musisz się przyzwyczaić do jego obecności bo będzie chodził za tobą wszędzie,
 A ze szczególnym upodobaniem do łazienki i przebieralni.
Miał też spać w kojcu na podłodze, ale postawił veto i musieliśmy dać mu własny pokój.

a tak pozatym podoba ci się- Uśmiechnoł się zadziornie i wyszedł z pokoju Sakury.
Jeszcze przez jakiś czas potem wyciągał drzazgi spomiędzy zębów.
Kakashi też poluje na becikowe :D


Ta nie wiedziała co powiedzieć i tylko się uśmiechneła. Gdy Kakashi wyszedł krzykneła "Dobranoc" i położyła się do łóżka.
 Przed chwilą była na niego wściekła jak diabli, a teraz się uśmiecha i grzecznie życzy dobrej nocy?
Ale dopiero, kiedy zamknął drzwi. Ja zazwyczaj mówię komuś "dobranoc", kiedy jeszcze mnie słyszy.

Rozmyślała jeszcze chwile o czarnookim i poszła do krainy Morfeusza.
Posuwała się drobnymi kroczkami, uważając na wampiry-dresiarzy czających się w każdym zakamarku.
"Choć droga stroma i śliska,
Gwałt i słabość bronią wchodu..."

O, znowu te piękne, czarne oczy.

O siudmej rano
"Siudmej"? To coś z Siudymem?
A czemu nie o usmej wieczorem?

obudził ją budzik.
Że się tak wyrażę, "mission accomplished". Budzik spełnił swoją powinność.
Obudził ją budzik, a masło się zmaśliło. Chyba że budzik Sakury ma też funkcję kołysania jej do snu.
To pewnie taki stelaż, który się zawiesza nad łóżeczkiem niemowlęcia, z maskotkami i zabawkami... 

Wstała, wzieła swoje rzeczy i poszła do łazienki. Umyła się i ubrała w jeansową miniówkę troche za pupe brązowy top z krótkim rękawkiem a na to jeszcze jedna bluzka na ramiączkach brudny turkusowy wyglądała oszałamiająco,
 I mamy opis stroju.
"Pierwsza powinność każdego, gdy wstaje z łóżka: zawstydzić się sobą" - tutaj nie ma zastosowania.
Była tam też Turkusowy, która, choć brudna, wyglądała oszałamiająco.

weszła spowrotem do pokoju i wyszła z niego.
Erm... a po co?
To stara sztuczka informatyków: jak coś nie działa, to trzeba wyłączyć i włączyć jeszcze raz...
Nie wypowiem się lepiej, co i komu tutaj według mnie nie działa {wymowne spojrzenie w stronę blogasska} 
Mnie bardziej ciekawi ten spowrot i w jaki sposób używa się go do wchodzenia do pokoju.

Poszła do kuchni, był już tam Sasuke i jadł kanapkę z pomidorem.
 Bo ogórek by się kojarzył. {porn mind}
A może to był pomidor związany z fabułą?
No bo pomidor był czerwony... i krew jest czerwona, a on to wampir, no i... dobra, nieważne.

Sakura spojrzała na niego i się przywitała krótkim "Cześć" lecz on jej nie odpowiedział tylko spojrzał.
{parsk} Ona spojrzała na niego, a on tylko spojrzał. Fascynujące.
Nie śmiej się, nawet nie wiesz, "ileż to tajemnic kryje się w jednej wymianie spojrzeń ludzkich" XD
Nawet nie chcę wiedzieć, Iuluniu.
Przestań mnie tak nazywać! Or I'll make you shorter by head! //ostrzy siekierę//
Ona spojrzała na pomidora, a pomidor nie odpowiedział, tylko na nią spojrzał.
Ale sałata zamachała.


Gdy zjadł wstał i poszedł do na górę do swojego pokoju. Sakura w tym czasie zaczeła jeść kanapki które uszykowała Tsunade.
Czy ja mam przez to rozumieć, że Sakura, Sasuke, Kakashi i Tsunade mieszkają w czwórkę pod jednym dachem...?
A ona siedziała i czekała, aż zje? Po co?

Sasuke kierował się do swojego pokoju po broń,
...a potem wyszedł z pokoju, do którego wcześniej wszedł. Wiemy, mówiłaś -.-'
Niestety ster odbił za bardzo w prawo... a tam była ściana.

schował ją z tyłu w spodnie ( wiecie o co kaman ?? no tak jak policjanci xD London).
Nie wiem, o co "kaman", ale wiem za to, o co chodzi.
Swoją drogą każdy zdrowy na umyśle policjant wkłada broń do kabury i zapina, żeby nie wypadła. Tak, jak to napisałaś, robią tylko ci debile z kiepskich filmów, którym utrata pośladków w wyniku przypadkowego wystrzału widocznie nie przeszkadza.

Zszedł na duł
A potem zszedł do gury "spowrotem" do pokoju, do którego uprzednio wszedł i z którego wyszedł.
Nie, zjechał na gurę po poręczy XD

i czekał aż Sakura skończy jeść.
 Jak wierny pies. Aczkolwiek od czasu do czasu trącał ją łapą, domagając się resztek.
Najpierw ona czekała, potem on czekał...
No cóż, "jeśli człowiek nie ma w życiu jakiegoś określonego celu, to musi mieć przynajmniej na co czekać"...

Gdy skończyła wyszli razem i kierowali się do liceum do którego uczęszczać będzie jeszcze rok.
...jeśli dobrze pójdzie. Ten wampirzy nauczyciel od matematyki dziwnie na nią patrzy, pewnie chce ją usadzić.
Ty naprawdę sądzisz, że chciałby się męczyć z "naszą kochaną landryneczką" dłużej niż to konieczne?

Przed szkołą spotkała Hnatę,
Kogo? Hnata Stefaniwa? Szczyt w Beskidach?
Cokolwiek to jest - brzmi groźnie.

Ino, TenTen i Temari ( tak to się piszę ? London),
 Nie mam pojęcia, jak i na co ty się piszesz, aŁtoreczko, ale nie widzę trudności w imieniu Temari. Co innego Jiraiya, choć, jak widzieliśmy, nawet Hinata może sprawiać spore problemy.
Wujek Google - twój przyjaciel.

przywitały się tak jak zawsze buziakiem w policzek.
 Jednym, wielkim buziakiem w jeden, wielki policzek.

Gdy zauważyły Sasuke odrazu zasypały Sakure pytaniami
-Kto to jest- Jak zwykle ciekawska Ino
-Nazywa się Uchiha Sasuke i jest moją niańką tzn. ochroniażem- powiedział z chytrym uśmiechem Sakura
 O, transseksualizm dotyka także kobiet. {wyobraża sobie różowowłosą dziewczynę, odzywającą się znienacka grubym głosem kulturysty}
{pada, "porazana" tą wizją}
"Ochroniarzem" mówi się przez er-zet...
- Hej, ja tu wciąż stoję - wtrącił Sasuke, ale został zignorowany.

Ten jak to usłyszał tylko prychnął.
- Będzie chodził do naszej szkoły ?- spytała się Hinata
-Yyyy... ja no niewiem chyba tak-zakłopotała się.- Tak na pewno będzie chodził do szkoły 150 letni wampir klasy "S" pomyślała.
 I w tym momencie zdała sobie sprawę, że myśl została zwerbalizowana, a całe towarzystwo patrzy na nią zgoła dziwnie.
Ale... ale Edward chodził do szkoły, a był starszy... A, no, Sasuke pewnie gorszy, bo nie błyszczy w słoneczku :D

Zadzwonił pierwszy dzwonek, dziewczyny już szły szkolnym korytarzem pod sale lekcyjną.
 Sasuke to też dziewczyna, rozumiem?
Nie, nie, nie, po stokroć nie! Sasuke tam leciał na swych nietoperzych skrzydełkach ;)

Nie obyło się od komentarzy na temat Sasuke jaki jest boski,
...zwłaszcza kiedy wywołał burzę z piorunami i na ich oczach stworzył żabę.
Ciekawe, czy jest równie boski, co cesarz Neron xD

nagle obok nich przeszły szkolne pustaki popychając Sakure.
Popchnięta betonem, Sakura wpadła na ścianę - i to był jej błąd. Tam był więcej zÓych i mHrocHnyH pustaków.
Szkolne pustaki znacząco różniły się od pustaków pozaszkolnych - pewnie były opatrzone odpowiednią pieczątką.


Gdyby nie Sasuke upadła by ten się tylko odwrócił
Aha, czyli Sasuke upadła, by ktoś płci męskiej mógł się tylko odwrócić? o.O
A może, gdyby Sasuke nie upadła, to by się odwrócił, a że upadła, to się nie odwrócił?

i chciał wyciągnąć broń ale Sakura krzykneła
- Nie !!!!! -zdenerwowana krzykneła-
Powtarzasz się! -.-'
Nie po raz pierwszy!
No bo ona lubiła krzyczeć... Swoją drogą jakiś nadpobudliwy ten ochroniarz, pewnie jak jej mucha będzie latać przy uchu, to wyciągnie kałasznikowa...
W ogóle czemu on wyciąga gnata, jak jest wampirem?
Bo ma... krzywy zgryz.

Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Pomau
 Nie wiem, co wolę: żeby tacy jak tu pisali "pomau" czy "ałuto"...
Moje oczy krwawią, gdy na to patrzę...
Ty emo, ty... xD 

korytarze zrobiły się puste
...bo rozeszła się wieść, że po szkole grasuje Mary Sue.
Wszyscy się ewakuowali.

a nauczyciela od biologi jak nie było tak nie ma. Po pietnastu minutach zza zakrętu biegnie nauczyciel od biologi Jiraya.
Jak mówiłam, jego imię sprawia wiele trudności. Niektórzy fani wątpią, czy on sam potrafi je poprawnie zapisać.
Piętnaście minut stali? Frajerzy, u nas to po trzech już idą, bo przecież nauczyciel nie przyszedł.

Weszli do klasy. Zaczeła się lekcja o częściach ciała.
 Dowiedzieli się na przykład, że "paluszek i główka to szkolna wymówka".
- A tu macie stopę...
- ŁAAAAAAŁ! *___*

Mineły już cztery lekcje jeszcze jedna lekcja którą okazał się być w-f i koniec.
Ten wf. okazał się tak znienacka, nie to, żeby znali plan wcześniej... A że nieprzygotowani, bo i skąd mieli wiedzieć, to ćwiczyli pewnie w bieliźnie.
Szkoła-niespodzianka.


Na w-f grali w piłkę nożną dziewczyny kontra chłopaki. Karin jak zwykle piszczała że złamała paznokcia bo się wywaliła. Kurenai kazała jej iść do pielęgniarki bo miała jej dość.
Fascynujące.
Nic dodać, nic ująć.

Meczyk zakończył się remisem.
 W takim razie proporcje drużyn musiały być nieźle zachwiane; żeby dziewczyny mogły wygrać przeciwko chłopakom w PIŁKĘ NOŻNĄ, to albo musiały należeć do krajowej reprezentacji, albo musiało ich być ze trzy razy więcej.
Albo po prostu to pizdy, nie chłopaki.

Zadzwonił dzwonek na przerwe i wszyscy poszli do przebieralni. Dziewczyny poszły wziąść (wziąć!) prysznic tylko Karin i jej pustaki zostały.
 Wielka Karin i jej Armia Pustaków. Rośnie w siłę z każdym powalonym budynkiem.
Betonowe pustaki jako najtwardsze i najsilniejsze tworzą regularne oddziały, którymi Karin od frontu atakuje wroga. Ceramiczne szpiegują i przeprowadzają akcje sabotażowe, zaś szklane robią za zwiadowców i patrole.

Gdy wyszły tylko Sakura jeszcze została
 Nie dziwota, jakoś zawsze wszystkie bodźce docierały do niej dziwnie późno. Nie warto wspominać, co myślały o niej jej psiapsióły.
Musiała robić wszystko na osobności, żeby nie "porazać" innych swoją marysuewatością.

-Sakura pospiesz sie za chwile przyjdą tu chłopaki wiesz przecież że ich prysznic jest w remącie- krzyczała Ino
 Ktoś namącił i prysznic w remącie ^^
Jaaasne. Oni tam pewnie przychodzili bez względu na stan prysznica, tylko dziewczyny nie zawsze wiedziały ;)
Mnie fascynuje sam prysznic. Mieli jeden, zbiorowy? Ta szkoła propaguje jakieś dziwne wartości, bynajmniej nie chrześcijańskie i nie buddyjskie.

-Idźcie bezemnie ja i tak idę jeszcze na trening- odpowiedziała pod prysznicem
-Ok jak chcesz my już idziemy. pa !!- porzegnała się i wyszła.
 Wciąż czytam "porzygała"... {zaczyna się o siebie poważnie martwić}
Załóżmy Stowarzyszenie Osób Skrzywdzonych przez Blogasski.

- Paa !! -odpowiedziała zakręcając kran. Wyszła z prysznica
 Powoli, flegmatycznie wykapała ze słuchawki i zintegrowała się molekularnie na posadzce.
Po chwili zorientowała się, że przy integracji ciała jej mózg nie zdążył i zaginął w odpływie.
To chyba nie po raz pierwszy.

podeszła do swojej szafki i zaczeła się ubierać brakowało tylko stanika i bluzki przestraszona że chłopaki juz wchodzą zakryła się ręcznikiem. Pierwszy wszedł Sasuke ze zdziwnienia opadł jej ręcznik pokazując mu swoje piersi.
 {kwiiiiiiik} Ręcznik pokazał mu swoje piersi?!
Ręcznik tak się zdziwił, że aż... opadł ^.^
Ręcznik opadł, a Sasuke wstał :D

Lekko speszony odwrócił się, podał jej stanik i bluzkę którą miała Karin.
 Zabrał Karin jej bluzkę? Jak mógł! I teraz wiatr będzie świstał w jej pustakowych otworach... XD 
Bluzkę zabrał Karin, a stanik zdjął ze swoich własnych... znaczy, z kieszeni wyjął, zawsze nosił zapasowy ^^

- Ubierz się- powiedział to zimniym głosem. Ta wzieła od niego rzeczy i cała czerwona ubrała stanik i bluzkę.
-Dziękuję- powiedziała to czerwona jak dojrzały pomidor i wymineła go.
 Aa-ha! To ten pomidor miał łączyć akcję szkolną z akcją domową, jak rozumiem?
Rany borskie, JAK ona wyglądała półnago, że ten odwracał wzrok i mówił do niej w ten sposób?! Wolę sobie nie wyobrażać, nie chcę mieć koszmarów...

W drzwiach mineła się z chłopakami,
Wyminęła Sasuke, minęła się z chłopakami... a z rozumem to się przypadkiem nie minęła? -.-'
Kolejny dowód na to, że Sasuke nie jest chłopakiem...

odetchneła z ulgą że poczekali.
 Już widzę, jak banda siedemnastolatków grzecznie czeka przez drzwiami szatni, za którymi znajduje się co najmniej półnaga dziewczyna... -.-' (sam jest siedemnastolatkiem i wie lepiej)

Gdy wyszli ze szkoły była między nimi nezręczna cisza, a może tylko ona tak czyła.
 Nie ma to jak odczuwanie dźwięków...
Ona nie odczuwała, ona "czyła". Osobiście nie umiem "czyłać", widocznie jest to czynność wynaleziona i używana tylko przez boChaterkę.
Przez cały czas, gdy ze sobą przebywali, testowali nowe modele ciszy - tym razem przyszła pora na niezręczną.

Wkońcu się przełamała i sięzapytała
- Dlaczego nic nie mówisz??- spytała chcąc rozpocząć jakąć rozmowe.
Oryginalny sposób rozpoczęcia rozmowy, pewnie znajdą dzięki temu wiele ciekawych tematów.
Sasuke nie chce robić tego, czego robić nie powinnaś także ty, aŁtorko. Ucz się.

-A co mam mówić ?? że powinnaś uwarzać,
 Że co powinna?! Człowieku, ona nawet kanapek nie potrafi sobie sama zrobić, a ty jej gotować każesz?!

że mogłaś się ośmieszyć, że... a nieważne- powiedział z żalem
Z żalem. Sasuke? Z ŻALEM?!

Sakura tylko wzrok wbiła w ziemie i już nic nie mówiła. Po chwili po jej policzkach poleciały łzy, starła je szybko jednak wampirowi nie nie uszło uwadzę.
Poczekaj... (wczytuje się, szukając sensu)
Nie! Nie wczytuj się! {zakrywa mu oczy} To niebezpieczne, grozi głupotą... 
Wbiła wzrok w ziemię, utknęła i daleko nie zaszła.

-Przepraszam-powiedział już cieplejszym głosem. Stanoł i przytulił ją do siebie.
 {popłakuje nad krzywdzonym Kanonem}
O matko... T__T

Nie wiedziała co ma zrobić odwzajemniła uścisk. Już nie płakała, pochwili
Że co zrobili?!
Może pokwilili? Albo pochwalili? Tak czy inaczej, JA MAM SKOJARZENIA.

 odsuneli sieod siebie i poszli dalej. Na treningu Sakura dała z siebie wszystko. Była godzina osiemnasta wracała z Sasuke do domu.
A biedną Sakurę zostawili...

 W połowie drogi Sakura nie miała już siły i usiadła na ławce, wampir usiadł kołoniej
- Juto zawieźesz mnie samochodem do szkoły
A juta to nie jest przypadkiem taka roślinka, z której się robi worki?
Jeśli Sakura postrzega Sasuke tylko jako jego "worek", to ja już wiem, jak to opko się zakończy {ziew}

 już nie mogę padam- powiedziała to ledwo zrozumiale.
Wygrywa w piłkę z chłopakami, a nie może sama do domu dojść? -.-'

Ten się tylko uśmiechnoł i wzioł Sakure na ręce. Nic nie mówiła bo po co.
No właśnie. Po co?
2x "oł" combo!
Tylko patrzyła na niego jak skrzywdzona świnka.

 Doszli tak do domu, {taa, do domu -.-'} Sasuke wniósł ją do jej pokoju i wyszedł. Poszedł do bióra Kakshi'ego. W tym czase Sakura rozpakowała się odrobiła lekcję, umyła i przebrała w piżame.
W czasie, gdy Sasuke wnosił ją do pokoju, Sakura rozpakowała się, odrobiła lekcje, UMYŁA (!) i PRZEBRAŁA W PIŻAMĘ (!!). Ja pierdzielę, zdolna jest...
On ją wnosił bardzo powoli, a ona robiła to wszystko bardzo szybko. I zmieniali pozycje, żeby nie było nudno :D

 Zeszłą na dół {w poprzednim rozdziale piętro niżej to był jeszcze "duł". Ponjedziaukowy, najwyraźniej XD} *ewoluował, wyhodował sobie kreseczkę* i zaczeła robić sobie kanapki ale nie skończyła bo Tsunade weszła do kuchni i podeszła do Sakury
Widocznie Sakura jest tak upośledzona, że nie potrafi sobie nawet kanapek zrobić (ale najważniejsze, że próbowała...) i Tsunade musi powstrzymywać ją od zniszczenia i domu, i siebie...
No bo ona nie potrafi się skupić na dwóch rzeczach jednocześnie. I wszystko jasne, wcześniej musiała poczekać, aż Sasuke zje, bo nie umiała jednocześnie jeść i na niego patrzeć xD

-Zostaw ja to zrobie.- powiedziała miło- Chcesz herbaty czy soku ??-zapytała
-Herbaty-odpowiedziała siadając przy stole. Gdy Tsunade zrobiła i podała jej kanapki zaczeła je konsumować.
Tsunade podała Sakurze kanapki i od razu zaczęła je jeść. Czy skończyła - pozostaje niewiadome.

Usiadła naprzeciwko Sakury
-Jak było w szkole ?? -zapytała
-Jak zwykle nudno.- odpowiedziała jedząc kanapkę. Tsunade już chciała wyjść z kuchni gdy sobie coś przypomniała
- Aha Sakura jutro nie masz treningu.- powiedziała. Sakura tylko kiwneła głową i wypiła duszkiem herbate.
Duszkiem?! Herbatę zrobioną góra minutę temu?! Dziołcha ma twardy przełyk.
Wprawiony *porn mind*

Wstała i poszła do swojego pokoju. Tam położyła się na łóżku i rozmyślała nad dzisiejszym dniem.....
Rozmyślania były tak ciężkie i złożone, że potrzebowała na nie aż pięciu kropek.
Tak się zmęczyła rozmyślaniami, że usnęła.
Po pięciu kropkach.

Mam nadzieję że siępodobało, bo mi tak sobie
TO PO JAKĄ CHOLERĘ PISZESZ?!

 sorry za błędy no to komentujcie papapa :***
Nie nas przepraszaj, tylko Świętą Ortografię.
Nas też, my to czytamy.

1 ...:

Ziombal pisze...

Oj, dobre, dobre Shiro'Sai. jak to czytałem oplułem ekran ze śmiechu.
Ulubione wypowiedzi: "Liczba w sporym przybliżeniu, właściwie powinno być 3,42 wampira, ale Sakura nie była pewna, czy tego małego nietoperka, skaczącego jej po głowie, może do nich w pełni zaliczyć." , "Wampiry grzecznie ustawiały się w kolejce, dając się wybijać jakiejś małolacie. Bo przecież nie wypada zaatakować dziewczyny!" , "Był Murzynem. Bardzo bladym, jak na wampira przystało, Murzynem" , "Rozumiem, że dresiarze mogą być przerażający i rozumiem, że na diecie alkoholowo-bezjedzeniowej mogą być bladzi i z podkrążonymi oczami, ale żeby od razu od wampirów wyzywać... " i wiele, wiele innych. Jednak nic nie przebije dziewczyny cierpiącej na wilkolepsję XD. Tak trzymać zespół pożeraczy aŁtorek! Walczycie w obronie poprawnej polszczyzny. Z tęsknotą czekam na nową notkę.

:a   :b   :c   :d   :e   :f   :g   :h   :i   :j   :k   :l   :m   :n   :o   :p   :q   :r   :s   :t

Prześlij komentarz